Marta Poślad

i

Autor: Paweł Jaskółka/Super Express Marta Poślad

Rosyjska dezinformacja to narzędzie wojenne [WIDEO]

2022-05-19 0:16

Zjawisko fakenewsów bardzo się nasiliło w dobie internetu, to jednocześnie dostaliśmy dużo więcej narzędzi, by dezinformację rozpoznawać - tłumaczy w rozmowie z "Super Biznesem" Marta Poślad, dyr. ds. Polityku Publicznej Europy Środkowowschodniej i Transatlantyckiej Google.

Super Express”: - Dezinformacja to olbrzymi problem. Najpierw mieliśmy jej zalew przy okazji pandemii, a teraz obserwujemy ją z powodu rosyjskiej wojny przeciwko Ukrainie. Jak można ją rozpoznać i jak można z nią walczyć? 

Marta Poślad: - Przed tymi dwoma wydarzeniami, o których pan wspomniał, cykli dezinformacyjnych było bardzo dużo. Co więcej, pojawiały się one jeszcze przed tym, zanim zaczęły rozwijać się platformy internetowe i media społecznościowe. Warto o tym pamiętać, ponieważ dezinformacja to nie jest temat nowy. Mówię o tym, ponieważ to jest klucz do tego, jak można na nią odpowiadać. 

- Temat rzeczywiście nowy nie jest, ale po pierwsze, stał się powszechny, a po drugie, chyba zaczynamy go na poważnie dostrzegać. Rośnie świadomość, że jesteśmy bombardowani fakenewsami.

- Myślę, że ta świadomość, iż jesteśmy bombardowani fałszywymi informacjami, kształtuje się dokładnie dzięki temu, że istnieje internet. Nigdy wcześniej nie mieliśmy bowiem takiej możliwości weryfikacji informacji dzięki wyszukiwarce, dzięki różnorodnym bezpośrednim źródłom informacji. Choć oczywiście zjawisko fakenewsów bardzo się nasiliło w dobie internetu, to jednocześnie dostaliśmy dużo więcej narzędzi, by dezinformację rozpoznawać. Wiele badań zresztą pokazuje tę łatwość w skontrowaniu informacji, która zawiera coś, co sugeruje, że mamy do czynienia właśnie z dezinformacją. Pozwala też formułować odpowiedzi, choćby przez promowanie autorytatywnych źródeł informacji, czy mnogość jakościowego dziennikarstwa, które kontrują te informacji

Dziś informacja jest szybka. Albo nie mamy czasu, albo jesteśmy zbyt leniwi, by docierać do wielu źródeł i dokonywać jakiejś głębszej analizy informacji. Jak w najprostszy sposób odróżnić prawdę od kłamstwa?

- Dla mnie osobiście pierwszym krokiem byłaby wyszukiwarka, choćby Google’a, która albo posłuży do tego, aby szybko dotrzeć do wiarygodnego źródła informacji lub do mediów często opisujących wątki dezinformacyjne.

Marta Poślad Impact 22

- Czyli promocja jakościowego dziennikarstwa?

- Ogólnie dostęp do różnorodnych źródeł informacji. Tak samo jak platformy cyfrowe mają dużą odpowiedzialność – my usunęliśmy już ponad 60 tys. wideo na YouTubie i ponad 8 tys. kanałów, siejących dezinformację – tak samo państwo jako media też tę odpowiedzialność ponosicie. Jest też wielu innych aktorów, którzy taką odpowiedzialność muszą ponosić. I, oczywiście, jakościowe dziennikarstwo tę rolę odgrywa

Sonda
Czy wierzysz we wszystko, co przeczytasz w socialmediach?

W czym, pani zdaniem, tkwi siła i atrakcyjność rosyjskiej propagandy, która wirusowo roznosi się po internecie?

- Ta siła przede wszystkim tkwi w determinacji strony, która dezinformacji używa jako narzędzia de facto wojennego i angażuje w to ogromne środki. To, co jest ważne, to rozpoznanie. Widać wyraźnie, że ktoś, kto ją tworzy, doskonale rozumie lokalne uwarunkowania, lokalne spory. Wie, w które struny uderzyć, by wzbudzić rosnącą polaryzację. Ale znów – to mechanizmy znane jeszcze sprzed czasów internetu, ale wykorzystujące to wszystko dobre, co internet tworzy. Z jednej strony jest on demokratyzującą siłą. Każdy może zabrać głos, może wyjść ponad tłum ze swoją sprawą, ale jednocześnie te pozytywne aspekty internetu są w negatywny sposób używane przez złych aktorów. Walcząc z dezinformacją musimy być jednocześnie ostrożni, by nie ukrócić demokratycznego charakteru i siły internetu. 

Rozmawiał Hubert Biskupski

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze