Równe emerytury dla wszystkich? Taki projekt może wprowadzić Lewica
Obecnie wysokość naszej podstawowej emerytury (bez trzynastek, czternastek etc.) zależy od tego ile odprowadzimy w składkach do systemu. Z racji na ujemny przyrost naturalny przyszłość systemu stoi pod znakiem zapytania, ponadto już teraz wielu seniorów żyje na granicy ubóstwa.
Jednym z rozwiązań, które postulowano w tym zakresie były tzw. emerytury obywatelskie. Pomysł wraca wraz z przejęciem resortu rodziny i polityki społecznej przez Agnieszkę Dziemanowicz-Bąk z Lewicy. Niedawne jej koleżanka z partii, przewodnicząca klubu Lewicy w Sejmie Anna Maria Żukowska przyznała w RadiuZet, warto wrócić do dyskusji nad emeryturami obywatelskimi, czyli gwarantowanej minimalnej emerytury dla każdego.
Rząd PiS rozważał podobny pomysł
Nad podobnym pomysłem pracował rząd Mateusza Morawieckiego, który miał opierać się na pięciu filarach, emeryturze minimalnej zapewnionej przez państwo, równej dla każdego, emeryturze związanej z pracą (na bazie 5-10 proc. pensji), PPK, IKE oraz określanym przez ZUS "zabezpieczeniu opartym na silnej rodzinie lub indywidualnych formach oszczędzania".
Oczywiście warto przypomnieć, że obecnie w Polsce funkcjonuje emerytura minimalna (wysokości 1588 zł brutto), którą przysługuje po osiągnięciu wieku emerytalnego (60 lat dla kobiet i 65 lat dla mężczyzn), oraz stażu pracy (20 lat dla kobiet i 25 lat dla mężczyzn). Jednak z racji na obecną sytuację emerytów, coraz więcej osób będzie musiało się zadowolić jedynie emeryturą minimalną.
Polecany artykuł: