Organizatorzy chcą, by pomniki stanęły w 8. rocznicę tragicznego lotu do Smoleńska na Krakowskim Przedmieściu. W najbliższym czasie zostanie ogłoszony konkurs na budowę pomników, powołana zostanie też komisja konkursowa.
Zobacz także: Setki tysięcy złotych dla prywatnej kancelarii od Enei
Posłowie PiS mówili we wtorek, że projekty pomników prezydenta Kaczyńskiego i ofiar katastrofy smoleńskiej ma wyłonić specjalna komisja konkursowa. Jak mówią przedstawiciele PiS, od tych wyników będzie zależała lokalizacja monumentów, a także ich forma architektoniczna.
Poseł PiS Jacek Sasin nie wykluczył, że na Krakowskim Przedmieściu mógłby powstać tzw. pomnik światła, upamiętniający wszystkie ofiary katastrofy z 10 kwietnia 2010 roku. Polityk osobiście opowiada się jednak za - jak to określił - "formą figuralną". W kontekście dokładnej lokalizacji pomników, Jacek Sasin mówił o przestrzeni pomiędzy Kościołem Seminaryjnym a siedzibą Dowództwa Garnizonu Warszawa na Krakowskim Przedmieściu.
Inny polityk PiS Marek Suski ma nadzieję, że planom inicjatorów zbiórki nie sprzeciwią się władze Warszawy, które dotąd opowiadały się przeciwko upamiętnieniu Lecha Kaczyńskiego i innych ofiar katastrofy smoleńskiej na Krakowskim Przedmieściu.
Zapowiedział, że za przekazywane datki będą wydawane cegiełki w nominałach: 10 zł, 20 zł, 50 zł, 100 zł, 500 zł i 1000 zł.
Organizatorzy szacują, że do zebrania jest "pokaźna kwota" - nawet 2-3 miliony złotych. Datki będzie można wrzucać do puszek w Warszawie, a w kolejnych dniach także w innych miejscach w Polsce.
Pomniki mają stanąć na Krakowskim Przedmieściu. Organizatorzy na razie nie wskazali dokładnej lokalizacji, ale sugerują odcinek między Kościołem Seminaryjnym a Domem bez Kantów. W tej części Krakowskiego Przedmieścia znajduje się między innymi Pałac Prezydencki.
Zobacz też: Polscy medaliści w Rio dostaną sztabki złota od Kulczyków
Poseł Platformy Obywatelskiej Andrzej Halicki, odnosząc się do zamierzeń PiS, powiedział, że trzeba respektować prawo, zaś lokalizacja pomników powinna być poddana konsultacjom, a nie - jak się wyraził - dyktatowi, by nie wyzwalać niepotrzebnych emocji. Jego zdaniem, gdyby w taki sposób powstały pomniki smoleńskie, to istniałoby ryzyko, że kolejna władza przeniosłaby je w inne miejsce. - A to by było najgorszym rozwiązaniem - powiedział Andrzej Halicki.
Władze Warszawy do tej pory sprzeciwiały się budowie pomnika smoleńskiego na Krakowskim Przedmieściu i proponowały wybraną w konkursie nieodległą lokalizację - na rogu ulic Trębackiej i Ferdynanda Focha.
Źródło: PAP, IAR