- To ludzie, którzy naprawdę niewiele wiedzą o Europie i potrzebują spędzić więcej czasu zagranicą - mówił prezes tanich linii lotniczych Michael O’Leary, o brytyjskich politykach nawołujących do opuszczenia europejskiej wspólnoty.
Zobacz również: Bretix. Brytyjczycy decydują czy chcą być w UE [RELACJA NA ŻYWO]
Szef Ryanaira przekonuje, że bez Unii Europejskiej, jego przedsiębiorstwo nie rozwinęłoby się do takich rozmiarów. Deregulacja, ujednolicenie rynków i niskie opłaty pomogły coś zmienić w tej branży. Dodał, że minister Gove najwyraźniej chce powrotu do Wielkiej Brytanii z czasów, kiedy British Airways ustalał ceny na poziomie 800 funtów za bilet, a na podróże mogli pozwolić sobie tylko zamożni - podaje Bankier.pl.
Vote #Remain tomorrow! #Brexit #Bremain #StrongerIn pic.twitter.com/RlSirXaFrB
— Ryanair (@Ryanair) 22 czerwca 2016
Przewodniczący Vote Leave, grupy walczącej o wyjście z UE, oskarżył O'Leary'ego o przekupowanie głosujących. Ekscentryczny prezes argumentuje, że rekordowo tanie bilety będą dostępne zarówno dla głosujących na tak i na nie, a sama promocja odbędzie się już po ogłoszeniu wyników.
Źródło: Bankier.pl