Szef Nowoczesnej przekonuje, że na obietnice ugrupowania Jarosława Kaczyńskiego nie ma środków w budżecie i "Prawo i Sprawiedliwość doskonale zdaje sobie z tego sprawę". - Nie dziwię się, że politycy uderzają we własny elektorat aby wygrać wybory. Wielokrotnie pokazywali, że wszystkie chwyty są dozwolone. Bo cytując klasyka PiS-u "ciemny lud to kupi" - pisze Petru.
Sprawdź też: PiS dokręci śrubę marketom i bankom? Tak partia Kaczyńskiego chce zyskać 30 mld zł
I dalej pyta retorycznie: "29 mld zł dodatkowego wpływu z uszczelnienia systemu podatkowego?". - Dajcie spokój Drodzy Państwo. Nie udało się go uszczelnić przez ostatnią dekadę. I nie uda się łatwo, bo obecny system jest mało przejrzysty. System 3x16 VAT, CIT i PIT proponowany przez Nowoczesną jest spójny, nie drenuje kieszeni i jest zrozumiały zarówno dla podatnika jak i kontroli skarbowej - zapewnia Petru.
Przekonuje również, że dodatkowe 20 mld zł z zahamowania wypływu podatków do rajów podatkowych to
demagogia. - Wszystkie kraje UE mierzą się z tym problemem i żadna partia lokalnie nie rozwiąże go obietnicą wyborczą na kartce papieru - dodaje.
Petru przekonuje, że opodatkowanie hipermarketów (które ma dać dodatkowe 5 mld zł wpływu), odczują najmocniej najbiedniejszy w postaci wyższych cen. - W realnym świecie, który PiS lekceważy, a w którym wszyscy żyjemy, nie ma niczego za darmo. Za każdym wydatkiem z budżetu musi stać wpływ lub większy dług, który będziemy musieli spłacić - podsumowauje lider Nowoczesnej.