Pomysł wprowadzenia podatku cukrowego zakłada, że producenci napojów słodzonych (i tylko napojów) będą musieli zapłacić 50 gr opłaty za litr produktu, jeżeli stosują cukry i słodziki. Dodatkowo zapłacą 10 groszy więcej, jeśli w ich napojach znajduje się kofeina, tauryna lub guarana. Każdy nadmiarowy gram cukru (o ile cukru jest więcej niż 5 gramów na 100 ml produktu) także ma być objęty opłatą wynoszącą 5 gr. Środki z opłaty cukrowej w całości trafią do Narodowego Funduszu Zdrowia.
Tyle ostatecznie zapłacimy za cukier
Z założenia podatek cukrowy ma sprawić, że Polacy będą spożywali mniej cukru i przez to w lepszej kondycji będzie ich zdrowie. Ale to co dobre dla zdrowia, niekoniecznie może być dobre dla gospodarki. Szczególnie, że w Polsce grupa rolników uprawiających buraki cukrowe jest spora.
- Doświadczenia innych państw pokazują, że rozwiązania fiskalne są nieskuteczne w kształtowaniu postaw prozdrowotnych, w tym w walce z otyłością. Propozycje te przede wszystkim uderzają w polską branżę zajmującą się uprawą buraka cukrowego i wykorzystującą ten surowiec w produkcji napojów – czytamy w stanowisku Krajowego Związku Plantatorów Buraka Cukrowego (KZPBC), które trafiło do ministerstw zdrowia i rolnictwa.
Prezes KZPBC Krzysztof Nykiel podkreśla, że wprowadzenie podatku cukrowego będzie miało bardzo negatywny wpływ nie tylko na konkurencyjność zakładów produkujących nektary owocowe, warzywne i owocowo-warzywne, ale dla całej branży zajmującej się uprawą i zagospodarowaniem buraka cukrowego. – Wprowadzenie tego opodatkowania przyczyni się do gigantycznego zmniejszenia zapotrzebowania na buraki cukrowe, a ostatecznie zagraża dalszej przyszłości krajowej produkcji tego surowca. (…) Jesteśmy całkowicie przeciwni wprowadzeniu tej formy opodatkowania i każdej innej, która w sposób nieodpowiedzialny i dyskryminujący przyczyniłaby się do dalszej marginalizacji branży cukrowniczej i uprawy buraków cukrowych – podkreśla Nykiel.
Szykują Polakom podatek od cukru
Przeciwko podatkowi cukrowemu protestowały już także organizacje rolnicze i sadownicze na czele ze Stowarzyszeniem Krajowa Unia Producentów Soków (KUPS). – Dodatkowa opłata spowoduje drastyczny spadek zapotrzebowania na owoce i warzywa dla przetwórstwa o co najmniej 95 tys. ton rocznie. Dotyczyć to będzie w pierwszej kolejności kluczowych polskich owoców – jabłek oraz owoców miękkich, jak: czarna porzeczka, aronia, wiśnia, malina. Ustawa uderza w polski przemysł przetwórczy i jego zaplecze surowcowe – sadownictwo, istotny dział polskiej gospodarki. Nową daninę odbieramy jako chęć opodatkowania polskich owoców, które są istotnym składnikiem napojów owocowych i nektarów – mówi prezes KUPS Julian Pawlak, podkreślając, że sadownicy obawiają się o przyszłość branży. Ich zdaniem zagrożeni są zwłaszcza polscy producenci jabłek i owoców miękkich.