Czytaj Super Express bez wychodzenia z domu.
Kup bezpiecznie Super Express KLIKNIJ tutaj.
Sieć Obywatelska Watchdog Polska miała dotrzeć do decyzji rządu, z godnie z którą najwięksi w Polsce dostawcy usług telekomunikacyjnych przekazywać mają władzom dane lokalizacyjne z komórek. Chodzi o osoby w nadzorze epidemiologicznym, kwarantannie, hospitalizacji lub izolacji. Sprawę opisał także Panoptykon.
- Jednak forma tych decyzji (brak uzasadnienia, natychmiastowa wykonalność) dopuszcza ogromną arbitralność. Skąd – jeśli nie na podstawie uzasadnienia – mamy wiedzieć, że państwo faktycznie potrzebuje lokalizacji wszystkich osób poddanych nadzorowi epidemiologicznemu i kwarantannie? Jak to przekazywanie ma działać, skoro liczba osób poddanych kwarantannie jest bardzo wysoka (aktualnie ponad 150 tys. osób), a ich lista bez przerwy się zmienia (jedni kończą kwarantannę, inni dopiero zaczynają)? Czy nie rodzi to ryzyka, że przekazywane będą też dane osób, które już swoją kwarantannę skończyły? - czytamy.
ZOBACZ TEŻ: Oszustwa na „koronawirusa”: Na to uważaj!
ZOBACZ TEŻ: Koronawirus w Polsce: Darmowe gry na czas kwarantanny
Według "Rzeczpospolitej" wszystko ma oparcie w specustawie ws. koronawirusa, która pozwala głowie rządu wydać niewymagające uzasadnienia decyzje zobowiązujące "osoby prawne i jednostki organizacyjne nieposiadające osobowości prawnej oraz przedsiębiorców". Orange Polska, P4 (sieć Play) i Polkomtel (sieć Plus) zaprzeczają uczestniczeniu w takie jdziałalności.
ZOBACZ TEŻ: „Wakacje kredytowe”: Jak zawiesić spłatę rat kredytu