Rząd podniesie wiek emerytalny do 70. roku życia? "Obecny system nie do utrzymania"

2025-11-28 11:05

Polska staje w obliczu niewidzialnej, lecz potężnej siły, która może wstrząsnąć naszym krajem. Z jednej strony, żyjemy dłużej i zdrowiej – to wspaniała wiadomość! Z drugiej jednak, rodzi się coraz mniej dzieci, a to sprawia, że nasze społeczeństwo starzeje się w zastraszającym tempie. Jak zbilansować system emerytalny, gdy proporcje zaczynają się dramatycznie zmieniać? Odpowiedzi ekspertów mogą zaskoczyć.

Starsza kobieta w swetrze w paski, z zmartwioną miną, przelicza monety na stole. Widoczne są stosy drobnych monet oraz czerwona sakiewka. Obraz symbolizuje wyzwania finansowe seniorów i kurczące się emerytury, o których można przeczytać na Super Biznes.

i

Autor: Shutterstock Starsza kobieta w swetrze w paski, z zmartwioną miną, przelicza monety na stole. Widoczne są stosy drobnych monet oraz czerwona sakiewka. Obraz symbolizuje wyzwania finansowe seniorów i kurczące się emerytury, o których można przeczytać na Super Biznes.
  • Polska staje przed poważnym wyzwaniem demograficznym, ze spadkiem dzietności i starzejącym się społeczeństwem, co zagraża stabilności systemu emerytalnego.
  • Prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak wskazuje na konieczność zrównania wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn, argumentując to dłuższą żywotnością i lepszym wykształceniem kobiet.
  • Z artykułu dowiesz się, jak niepewność geopolityczna i obecne regulacje prawne wpływają na decyzje prokreacyjne oraz jakie rozwiązania proponuje ekspertka, aby zapewnić przyszłość polskim emerytom.

Starzejąca się Polska – wyzwanie dla systemu emerytalnego

Zdaniem prof. Agnieszki Chłoń-Domińczak, przewodniczącej Rządowej Rady Ludnościowej, "konieczne jest zrównanie wieku emerytalnego kobiet i mężczyzn". Ekspertka w rozmowie z Interią podkreśla, że "standardem dzisiaj w Europie jest 67 lat, a wiele krajów już podnosi wiek emerytalny nawet do 70 lat".

Rządowa Rada Ludnościowa niedawno zaalarmowała, że współczynnik dzietności w Polsce w 2024 roku spadł do rekordowo niskiego poziomu 1,10. To jeden z najgorszych wyników w Europie. Statystycznie na jedną kobietę w wieku rozrodczym przypadało zaledwie 1,1 dziecka. Co to oznacza dla przyszłości? Prognozy GUS są bezlitosne: jeśli ten trend się utrzyma, w 2060 roku w Polsce będzie mieszkać zaledwie 28,4 mln obywateli. W ciągu 35 lat nasza populacja może skurczyć się o ponad 9 milionów.

Niepewność geopolityczna a spadek dzietności

Czy na spadek dzietności wpływa obecna niepewna sytuacja geopolityczna? Od wybuchu wojny w Ukrainie w lutym 2022 roku w przestrzeni publicznej dominuje przekaz o konieczności zbrojeń. Czy akcentowanie zagrożenia wojną może zniechęcać do zakładania rodziny?

"To, co obserwujemy w Polsce, spadek dzietności, szczególnie w ostatnim roku czy w ostatnich latach, wydaje nam się po części spowodowany właśnie tym poczuciem niepewności - zresztą związanym nie tylko z tym, jak wygląda sytuacja wojenna, geopolityczna, ale także na przykład niepewnością dotyczącą prawa aborcyjnego, zdrowia prokreacyjnego" – mówi prof. Agnieszka Chłoń-Domińczak.

"Kobiety bardzo wyraźnie mówią, że ze względu na to, jakie mamy dzisiaj regulacje - które nie zostały, niestety, zmienione - też obawiają się trochę zachodzić w ciążę, szczególnie że często te ciąże są odkładane; obserwujemy, że kobiety coraz później rodzą dzieci" – dodaje ekspertka. "Więc ewidentnie potrzebujemy takiego spokojnego komunikatu dotyczącego bezpieczeństwa i zapewnienia, że nie jest to niebezpieczne: urodzić dziecko w Polsce".

Wsparcie państwa dla rodziców

Prof. Chłoń-Domińczak podkreśla, że państwo "w bardzo wielu obszarach pomaga rodzicom", wymieniając "świadczenia" oraz "coraz większy dostęp do żłobków i przedszkoli". Zwraca uwagę, że obecnie urodzenie dziecka jest "łatwiejsze w sensie ekonomicznym" i z perspektywy godzenia ról rodzinnych i zawodowych.

Spadek liczby urodzeń to jedno, a starzenie się społeczeństwa to drugie wyzwanie. Według GUS, liczba osób w wieku 65+ to już ponad 20% populacji Polski. "I ta liczba będzie rosnąć, i tutaj już nic się nie stanie, żeby sytuacja się zmieniła" – stwierdza prof. Chłoń-Domińczak. "Żyjemy coraz dłużej, co oczywiście jest zjawiskiem pozytywnym, bo to oznacza, że stan zdrowia Polaków się poprawia", dodając, że dystans do średniej unijnej wciąż się utrzymuje.

System opieki długookresowej – konieczność zmian

„Na pewno musimy się przygotować do tego, że osób starszych będzie coraz więcej, nie tylko tych po 60. czy 65. roku życia, ale także coraz więcej będziemy mieli 85- i 90-latków” – mówi przewodnicząca Rządowej Rady Ludnościowej. Podkreśla, że system opieki długookresowej w Polsce "dzisiaj pozostawia wiele do życzenia" i wymaga pilnych zmian.

Oprócz tego, konieczne jest zbilansowanie systemu świadczeń społecznych. Coraz więcej emerytów i coraz mniej osób w wieku produkcyjnym to zaburzenie proporcji, które grozi niewydolnością systemu. Zdaniem prof. Chłoń-Domińczak, receptą może być rozsądne zarządzanie migracją. "Rozważna polityka migracyjna jest bardzo potrzebna – jeżeli popatrzymy na dane ZUS-u, to już około 8 procent osób, które płacą składki do ZUS-u, to są cudzoziemcy" – zaznacza.

Dlaczego kobiety powinny pracować dłużej?

Powrót do tematu wieku emerytalnego jest nieunikniony. "Kobiety są lepiej wykształcone, dłużej żyją i są zdrowsze niż mężczyźni, i jednocześnie ten ich potencjał jest tracony, kiedy przechodzą na emeryturę w wieku 60 lat" – argumentuje prof. Chłoń-Domińczak. Dodaje, że obecny system emerytalny uwzględnia długość opłacania składek i potencjalny czas pobierania emerytury. Przez to kobiety mają znacznie niższe emerytury, nawet o jedną trzecią. Zatem, z punktu widzenia bezpieczeństwa ekonomicznego kobiet, podnoszenie wieku emerytalnego ma sens.

Polityczna wrażliwość tematu wieku emerytalnego

Temat podnoszenia wieku emerytalnego jest jednak bardzo wrażliwy politycznie. "Nie ma żadnych planów i nie będzie żadnych planów podnoszenia wieku emerytalnego kogokolwiek - dla kobiet, mężczyzn, nikogo" – mówiła minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk w Radiu Zet.

"Jeżeli nie możemy ustawowo, to na pewno system zachęt jest potrzebny, aczkolwiek jeżeli popatrzymy historycznie na to, jak wyglądają decyzje emerytalne Polaków, to widać bardzo wyraźnie, że jednak ten ustawowy wiek emerytalny jest istotną granicą" – odpowiada prof. Chłoń-Domińczak.

Ochrona przedemerytalna – bariera dla wykorzystania potencjału?

Ekspertka zwraca uwagę na sytuacje, w których pracodawcy decydują się rozwiązać stosunek pracy z osobami, które wkraczają w wiek ochronny (kobiety od 56. roku życia, mężczyźni od 61. roku życia). "To jest niepotrzebne tracenie potencjału, kapitału ludzkiego Polaków, którzy naprawdę są bardzo często w pełni sił i zdolności do pracy" – podsumowuje.  

Super Biznes SE Google News
QUIZ PRL. Dekrety i plany – gospodarka PRL w pigułce
Pytanie 1 z 15
Jakie przedsiębiorstwa dominowały w gospodarce PRL?
QUIZ PRL: „Dekrety i plany – gospodarka PRL w pigułce”
Zbigniew Derdziuk, prezes ZUS, Karpacz 2025

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki