Rząd zamierza wprowadzić w życie ustawę powołującą System Informacji Finansowej. A to oznacza możliwość wglądu w konta utworzone we wszystkich instytucjach finansowych. Kontrolowane będą konta firmowe, ale i prywatne! Zajrzą do nich np. ABW, CBA, policja i Urząd Skarbowy.System Informacji Finansowej, z założenia ma służyć wychwytywaniu nieprawidłowości w przepływach pieniędzy, a zatem i pozwolić namierzyć np. transakcje terrorystów. Ale takie narzędzie to potężne pole do nadużyć. Państwowy „Wielki Brat” będzie mógł kontrolować nasze rachunki bankowe. Czy będziemy się z tym czuć komfortowo? Niekoniecznie. Z historii rachunku bankowego można dowiedzieć się wielu rzeczy, które chcielibyśmy zachować do wiadomości własnej i naszego banku. Już wkrótce będzie można stwierdzić, czy jesteśmy np. zamożni, czy nie. Dostępna stanie się wiedza o naszym pracodawcy i wynagrodzeniu, które od niego dostajemy. Jeśli używamy karty, jak na dłoni widać w historii naszych transakcji nazwy sklepów, w których robimy zakupy, ile w nich wydajemy, co kupujemy na raty, a nawet dokąd wyjeżdżamy na wakacje, gdzie się zatrzymujemy i ile wydajemy na miejscu. Gdzie się leczymy, a przy bliższym przyjrzeniu się przelewom nawet na co, też przestanie być naszą tajemnicą. Dostęp do rachunku to także dostęp do wiedzy o spłatach pożyczek, wysokość płaconych rat, zaległości w spłatach. Z całej historii transakcji na naszym koncie wyraźnie widać czy jesteśmy oszczędni, czy raczej mamy naturę utracjusza. To dotąd była nasza sprawa, ale już niedługo ma się to zmienić.
Pole do nadużyć
Narzędzie kontroli ze strony służb i instytucji państwowych ma z założenia pomóc w monitorowaniu przepływów gotówki, co ma z kolei doprowadzić do wychwytywania tych przepływów pieniężnych, które budzą podejrzenie, a w afekcie do wykrywania przestępstw finansowych. Ustawa wprowadzająca w życie System Informacji Finansowej, zaplanowana została na pierwszy kwartał 2021 roku.Do tej pory rządzący mieli ograniczony dostęp do wglądu do kont. W razie podejrzeń popełnienia przestępstwa mogli pozyskiwać informacje za pośrednictwem banków. Teraz służby nie będą musiały już występować do banków z prośbą o sprawdzanie określonych osób, dostaną za to własne narzędzie, za pomocą którego mogą łatwo dotrzeć do wielu danych. Stwarza to ogromne pole do nadużyć, a służby, sądząc choćby z postępowań przed sądem sprzed dojścia PiS do władzy, mają tendencję do przekraczania uprawnień, przy jednoczesnym braku tendencji do przyznawania racji sądom. Dostęp do bazy (logowanie do systemu i wyszukiwanie) ma być monitorowane, ale aby to się sprawdziło, potrzebne byłoby zaufanie do tego monitorowania. System pozwoli sprawdzić, czy ktoś posiada konto, skrytkę czy rachunek maklerski, rzekomo nie będzie można wykorzystać go do monitorowania salda na rachunku, aktywów i przeprowadzanych transakcji. Skoro jednak narzędzie ma służyć monitorowaniu podejrzanych przepływów pieniężnych oraz namierzać przestępstwa finansowe, to znaczy, że jednak będzie pozwalało na więcej niż zapowiada to Ministerstwo Finansów, chociaż jego podstawową rolą ma być obniżenie kosztów funkcjonowania organów państwowych i skrócenie czasu prowadzenia spraw. Dostęp do rachunków będą miały: policja, prokuratura, Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego, Centralne Biuro Antykorupcyjne, Służba Kontrwywiadu Wojskowego, Agencja Wywiadu, Żandarmeria Wojskowa i Straż Graniczna.