Lewica chce szeregu zmian w budownictwie mieszkaniowym
"Pomiędzy 2024 r. a 2030 r. z budżetu wydane zostanie 48 mld zł przede wszystkim wspieranie projektów budownictwa społecznego oraz remonty mieszkań komunalnych znajdujących się dziś w zasobach gmin, ale niewykorzystywanych ze względu na stan techniczny"- wynika z projektu opublikowanego na stronach Rządowego Centrum Legislacji.
Wymieniona kwota w ustawie, zgodnie z wyliczeniami autorów projektu ma pozwolić na budowę ok. 140 tys. nowych mieszkań społecznych oraz remont 75 tys. spośród 113 tys. pustostanów znajdujących się dziś w zasobie komunalnym gmin.
"Kończymy też prace nad dalszymi ułatwieniami dla TBS-ów m.in. nowy kredyt na 50 lat z 1-proc. oprocentowaniem na budowę mieszkań społ., zastąpienie partycypacji mniejszym wkładem czynszowym" - informuje na platformie X Krzysztof Kukucki odpowiedzialny za projekt wiceminister rozwoju i technologii.
Za kilka lat problemem będzie nadmiar mieszkań?
Marcin Drogomirecki, ekspert rynku nieruchomości cytowany przez Business Insider wskazuje jednak na szereg wyzwań w realizacji nowego prawa.
Drogomirecki zastanawia się: jak będzie w danej gminie wyglądał przydział lokalu i czy rzeczywiście trafi do najbardziej potrzebujących. Nie bez znaczenia, jego zdaniem, jest też podział pieniędzy z budżetu centralnego i wybór gmin, które będą chciały na swoim terenie budować mieszkania socjalne. "Czy podaż nowych mieszkań spotka się z realnym zapotrzebowaniem rynku?"-pyta Drogomirecki.
Jak dodaje, rynek w perspektywie kilku lat może radykalnie się zmienić. Zwraca on uwagę, że mniejsze zapotrzebowanie na lokal będą generować Ukraińcy i studenci, co będzie efektem schodzenia z wyżu demograficznego. Ponadto część najemców zrealizuje zakup lokalu z poprzedniego programu rządowego 2 proc., albo tuskowego 0 proc.
W jego ocenie "inicjowane obecnie procesy powinny być poprzedzone bardzo wnikliwą analizą ekspercką, a nie sondażami opinii publicznej".
Polecany artykuł: