
Setki milionów z opłaty za foliówki. Jest nowy podatek
Niemal 180 mln zł wpłynęło do budżetu państwa w 2024 roku z tytułu opłaty recyklingowej za torby foliowe. To jednak nie wszystko. Od tego roku portfele Polaków obciąża kolejna danina – opłata SUP za jednorazowe kubki i pojemniki na żywność, która już przyniosła ponad 150 mln zł. Jak działają te mechanizmy i ile łącznie kosztują nas ekologiczne podatki?
Jak poinformował PAP resort klimatu i środowiska, w 2023 roku z tytułu opłaty recyklingowej za torby foliowe do budżetu państwa wpłynęło 178,7 mln zł. Ministerstwo szacuje, że w 2024 i 2025 roku wpływy utrzymają się na podobnym, wysokim poziomie. To stabilny trend, biorąc pod uwagę, że w poprzednich latach kwoty te były tylko nieznacznie niższe i wynosiły odpowiednio: ok. 172,5 mln zł w 2021 r. oraz 174,5 mln zł w 2022 r.
Opłata recyklingowa, wynosząca 20 groszy plus VAT za sztukę, została wprowadzona 1 stycznia 2018 r., a jej celem było ograniczenie zużycia plastikowych toreb. Początkowo obejmowała ona tylko lekkie torby o grubości do 50 mikrometrów. Jednak część sklepów zaczęła omijać przepisy, oferując klientom grubsze torby, które nie podlegały opłacie. W odpowiedzi na te praktyki, od 1 września 2019 r. przepisy uszczelniono, obejmując daniną również torby o grubości powyżej 50 mikrometrów. Pobrane od klientów pieniądze sklepy przekazują na specjalne konto marszałka województwa, skąd zasilają one dochody budżetu państwa.
Jak opłata za foliówki zmieniła nawyki Polaków?
Wprowadzenie opłaty recyklingowej przyniosło nie tylko wpływy do budżetu, ale przede wszystkim realną zmianę w zachowaniach konsumentów. Jak ocenia resort klimatu, nowa danina skutecznie zachęciła Polaków do sięgania po torby wielorazowego użytku, na przykład materiałowe. Dane mówią same za siebie. Przed 2018 rokiem statystyczny mieszkaniec Polski zużywał rocznie około 300 sztuk toreb foliowych.
Po wprowadzeniu opłaty foliówkowej zużycie objętych nią lekkich toreb spadło drastycznie – w 2023 roku było to zaledwie 6,1 sztuki na mieszkańca rocznie. Choć widać lekki wzrost w ostatnich latach (z 3,7 sztuki w 2019 r.), to wciąż jest to wynik nieporównywalnie niższy niż przed zmianą przepisów. Warto pamiętać, że opłatą objęte są wszystkie torby z tworzywa sztucznego z wyjątkiem najcieńszych tzw. zrywek (poniżej 15 mikrometrów), które są niezbędne ze względów higienicznych przy pakowaniu żywności sprzedawanej luzem.
Nowa opłata SUP. Ile zapłacimy za kubki i pojemniki?
Opłata za foliówki to nie jedyna ekologiczna danina, która obciąża portfele konsumentów. Od 1 stycznia 2024 roku w handlu, gastronomii, a także w automatach vendingowych obowiązuje nowa opłata za jednorazowe opakowania z tworzyw sztucznych, w które pakowane są napoje i żywność. Stawki, zgodnie z rozporządzeniem, wynoszą 20 groszy za kubek oraz 25 groszy za pojemnik na jedzenie.
Nowa opłata SUP (Single-use plastics) już w pierwszym roku obowiązywania przyniosła ponad 156 mln zł, które trafiły do Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Jak poinformowało Ministerstwo Klimatu i Środowiska, kwota ta dotyczy wpływów za 2024 rok, a najwięcej, bo ok. 40 mln zł, zebrano w województwie mazowieckim. Resort podkreśla jednocześnie, że na razie jest zbyt wcześnie, by precyzyjnie oszacować, jak będą wyglądały wpływy z tej daniny w kolejnych latach.
Kary za nieprzestrzeganie przepisów
Przedsiębiorcy, którzy pobierają od klientów opłatę SUP, mają obowiązek wpłacić ją na rachunek bankowy prowadzony przez marszałka województwa w terminie do 15 marca roku następującego po roku, w którym opłata została pobrana. Firmy, które nie wywiążą się z tego obowiązku, muszą liczyć się z surowymi konsekwencjami. Za nieprzestrzeganie przepisów dotyczących opłaty SUP na firmy może zostać nałożona kara administracyjna w wysokości od 500 zł do nawet 100 tys. zł.
Polecany artykuł: