Jak sytuacja wygląda obecnie? Kiedy ktoś decyduje się na przejście na emeryturę, nie oznacza, że stanie się to raz w życiu. Emeryt ma możliwość dorobienia sobie do świadczenia i, pracując legalnie, odprowadza składki, na podstawie których nawet raz na kwartał może wnioskować o ponowne przeliczenie świadczenia. Wskutek tego będzie ono, oczywiście, wyższe niż w momencie pierwszego przejścia na emeryturę. Jak podają money.pl i wyborcza.biz, ma się to zmienić. Samo dorabianie przez emerytów nie będzie zabronione, ale rząd i ZUS chcą, by ktoś, kto zdecyduje się na taki stan rzeczy, nie mógł już wnosić o ponowne przeliczenie emerytury.
ZOBACZ TEŻ: Od października 2017 pracujemy krócej. Sejm przegłosował niższy wiek emerytalny
Eksperci podkreślają, że taki pomysł to granica abstrakcji. Jeśli bowiem emeryt będzie pracował i odprowadzał składki, dlaczego nie będzie mógł z nich skorzystać, by powiększyć emeryturę? Co się stanie z jego pieniędzmi? A z drugiej strony, jeśli rządzący chcieliby zwolnić ze składek takiego pracownika, stanie się on potencjalnie nieuczciwą konkurencją dla młodszych osób, gdyż koszt jego zatrudnienia dla pracodawcy będzie niższy. - Rząd chce, aby mniej osób rezygnowało z pracy, bo dzięki temu koszty dla budżetu państwa będą mniejsze. Bez tego zniechęcania do emerytur władza, zwłaszcza po obniżeniu wieku emerytalnego, naraża się na gigantyczne wydatki – mówi „Wyborczej” Łukasz Wacławik z Wydziału Zarządzania krakowskiej AGH.
ZOBACZ TEŻ: CBOS: Polacy chcą obniżenia wieku emerytalnego
Na razie nie wiadomo czy i kiedy proponowane zmiany miałyby wejść w życie. Wyborcza.biz twierdzi, że przychylnym okiem na propozycje nowych przepisów patrzy Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej. Od tych doniesień dystansuje się jednak szefowa resortu Elżbieta Rafalska. Jak podaje wnp.pl, według niej w ministerstwie nie trwają prace ustawowe nad opisywanym rozwiązaniem. - Być może pan wicepremier Morawiecki podejmuje jakieś działania, ale nie sądzę – powiedziała Rafalska, odwołując się do słów ministra rozwoju i finansów, który wcześniej mówił o możliwości wprowadzaniu zakazu ponownego przeliczania emerytury.
Źródła: wyborcza.biz, money.pl, praca.wnp.pl
Rząd znalazł sposób, jak obrzydzić ludziom wcześniejszą emeryturę?
Zniesienie reformy, która ustanawiała 67 lat jako wiek emerytalny dla obu płci, było jedną ze sztandarowych zapowiedzi PiS, kiedy zmierzało po zwycięstwo w wyborach. Partia obietnicy otrzymała. Przywrócono wiek 60 i 65 lat dla, odpowiednio, kobiet i mężczyzn. Jest jednak jeden haczyk – ci, którzy popracują krócej, będą mieli niższe świadczenia. Teraz rząd znalazł dodatkowy bodziec, który ma zniechęcić ludzi do wcześniejszego przechodzenia na emeryturę. Już nie będą mogli dokonać jej ponownego przeliczenia, nawet jeśli będą sobie na niej dorabiać!