Czy do wypłaty KPO potrzebne będzie podwyższenie wieku emerytalnego?
Kamień milowy do KPO zobowiązuję Polskę do podniesienia efektywnego wieku emerytalnego. Kluczowe jest słowo "efektywny", bo zapis nie oznacza ustawowego podnoszenia wieku emerytalnego, a skonstruowanie systemu tak, aby wiele osób pracowało dalej, pomimo tego, że mogłoby przejść na emeryturę.
Takie zmiany wymagają jednak czasu, a Koalicji Obywatelskiej zależy na tym, aby Donald Tusk jak najszybciej odblokował środki z KPO. Jak twierdzi dr Antoni Kolek prezes Instytutu Emerytalnego raczej nie powinno być problemów ze środkami unijnymi, choć w dłuższej perspektywie rząd będzie musiał zobowiązanie o podnoszeniu efektywnego wieku emerytalnego podnosić.
- Wypłata środków z KPO nie jest powiązana bezpośrednio z realizacją tych kamieni milowych. One są rozłożone w czasie, więc też państwa członkowskie mają możliwość negocjowania albo przenoszenia w czasie tego, co mają zrobić, jeśli chodzi o te kamienie milowe. Natomiast na pewno jasny jest kierunek, mamy podnosić efektywny wiek emerytalny, a nie go obniżać, na pewno rząd nie może podejmować działań, które by miały obniżać wiek emerytalny. Nie wydaje mi się, że to jest problematyczne dla obecnego rządu. Widać to też po reakcji Brukseli, jeśli chodzi o sytuacje Polski. Natomiast na pewno musimy podnosić efektywny wiek emerytalny - komentuje dr Kolek.
Wyższy wiek emerytalny - "marchewka" zamiast "kija"
Donald Tusk w trakcie kampanii wyborczej zreflektował się i stwierdził, że błędem jego poprzedniego rządu było podniesienie wieku emerytalnego. Jego zdaniem właściwym rozwiązaniem jest nie przymus, a zachęta do pracy dłużej. Jednak państwo musi zaproponować rozwiązania, które sprawią, że przeciętny pracownik po osiągnięciu wieku emerytalnego dalej będzie pracował. Prezes Instytutu Emerytalnego wymienił metody, jakie może stosować rząd w celu podwyższenia efektywnego wieku emerytalnego.
- Na pewno muszą być zachęty do tego, żeby być dłużej na rynku pracy. Pojawiało się wiele takich pomysłów, zarówno to, żeby zwalniać z podatku, tak, czy żeby powiększać ulgi podatkowe, jeżeli chodzi o osoby, które pozostają dłużej na rynku pracy, jak też, żeby zachęcać osoby do dalszej pracy poprzez korzystniejszą waloryzację emerytur jeżeli odejdzie się na emeryturę w późniejszym wieku. Pojawiały się pomysły, żeby składki za ubezpieczenie społeczne były zapisywane jako składka emerytalna po osiągnięciu wieku emerytalnego. Co też jakby zwiększałoby jednoznacznie i znacząco wysokość tego, co odkładamy na emeryturę już po 60, 65 roku życia. Rozwiązań jest sporo, natomiast oczywiście nie wiemy, co władze wybierze, w którą stronę to będzie podążało. Mamy partii koalicyjne, które będą musiały się porozumieć, natomiast nie wiadomo co rząd wybierze - wyjaśnia dr Kolek.
W Polsce jest spora grupa osób, której nie opłaca się pracować dłużej
Choć ZUS zachęca do tego, aby pracować dłużej i tym samym zwiększyć sobie świadczenie emerytalne, nie dotyczy to wszystkich pracowników. Osoby, które miały niskie dochody i ich przewidywana emerytura wynosi np. 1000 zł brutto, jeśli mają odpowiedni staż pracy i tak będą mieli prawo do emerytury minimalnej (który wynosi 1588 zł brutto). Tym samym jeśli dodatkowy rok przyniesie im podwyżkę przewidywanej emerytury do 1100 zł brutto, to de facto ich emerytura się nie zmieni, bo będą otrzymywać świadczenie minimalne (wysokości 1588 zł brutto). To dosyć poważny problem, który system musi jakoś rozwiązać.
- W takich wypadkach rok pracy dłużej i tak nie doprowadzi do podnoszenia emerytury. To też jest grupa osób, do której trzeba zaadresować odpowiednie rozwiązania, żeby im się opłacało dłużej pracować. Dla wielu takich pracowników wyliczenie emerytury po prostu powoduje, że czy one będą pracowały rok dłużej czy nie, to i tak dostaną świadczenie minimalne. Więc na pewno trzeba tak przepisy skonstruować, żeby systemowo nie zachęcać do odchodzenia na emeryturę. Tak samo trzeba przemyśleć, co zrobić z trzynastkami i czternastkami, bo zachęcają do tego, żeby szybciej przejść na emeryturę. Być może 13. i 14. emerytury powinny być zawieszone albo wypłacane po osiągnięciu wieku emerytalnego, nawet jeśli dalej pracujemy - wyjaśnia prezes Instytutu Emerytalnego.