15 lat walki z fiskusem
Lidia Ziółkowska prowadzi stację paliw pod Częstochową. W latach 2000-2010 sprzedawała m.in. olej opałowy i zgodnie z przepisami zbierała od kupujących oświadczenia, że olej nie będzie przeznaczony do pojazdów, a do celów grzewczych. Jak mówi kobieta -urząd celny uważał, że oświadczenia były wadliwe, a wręcz — sfałszowane. Kobieta dostała decyzję o domiarze akcyzy — 2 tys. zł za każdy 1000 litrów oleju opałowego sprzedanego w latach 2005-2008, plus odsetki. — Obecnie organy skarbowe domagają się ode mnie łącznie około 20 mln zł — mówi przedsiębiorczyni, cytowana przez "PB". Kobieta odwoływała się do sądów administracyjnych i ma 38 spraw podatkowych. W Wojewódzkim Sądzie Administracyjnym w Gliwicach kilka spraw przegrała, ale wygrała je potem w Naczelnym Sądzie Administracyjnym.
Wygrała przed sądem, ale skarbówka nie odpuszcza
Fiskus wszczął też wobec niej postępowanie karne skarbowe pod zarzutem fałszowania oświadczeń olejowych. Pani Lidia wygrała proces karny skarbowy wygrałam i została uniewinniona. Sąd Okręgowy w Częstochowie w 2021 r. orzekł, że nie było żadnych podstaw do stawiania zarzutów karnych skarbowych. Skazani za fałszowanie oświadczeń olejowych zostali niektórzy jej kierowcy, którzy — jak twierdzi kobieta — dopuszczali się tego bez jej wiedzy i zgody (kierowcy rozwozili olej do kupujących i przywozili od nich oświadczenia). - Niestety organy skarbowe nie zauważają, że zostałam uniewinniona przez sąd — mówi pani Lidia.