Niestety, nie brakuje gmin, które nie mają pieniędzy na wynagrodzenia osób pracujących w instytucjach objętych opieką samorządowców. Na przykład nauczyciele gminy Zawidz (woj. mazowieckie) już wiedzą, że w listopadzie nie dostaną wynagrodzenia. Dlaczego? Wyczerpały się pieniądze z tzw. subwencji oświatowej. W innych gminach jest jeszcze gorzej. Na przykład w Pleszewie (woj. wielkopolskie) w kasie z napisem „subwencja” od lipca jest już pusto.
Ile naprawdę zarabia nauczyciel?
Co z tym fantem zrobić? Najprostszym rozwiązaniem byłoby przesunięcie pieniędzy przeznaczonych na inny cel. Ale na przykład radni gminy Zawidz nie zgodzili się na przesunięcie pieniędzy przeznaczonych na budowę drogi, bo obawiali się wpadnięcia gminy w długi – na budowę drogi wówczas trzeba by było wziąć kredyt.
A sytuacja robi się dramatyczna. Nauczyciele przecież nie będą pracować za darmo. Zawidz na edukacje wydaje rocznie 11 mln zł. Państwo przekazuje subwencję w wysokości zaledwie 7,2 mln. Resztę - czyli ponad jedną trzecią - gmina musi wysupłać ze swojej kieszeni.
Będą podwyżki dla nauczycieli?
Po ostatniej reformie edukacji nastąpiło znaczne pogorszenie sytuacji, bo w gminnych podstawówkach przybyło klas: 7 i 8, w których uczy się bardzo mało uczniów (nawet po 8 osób), a program nauczania trzeba realizować zgodnie z wytycznymi. Zatem jest więcej nauczycieli i więcej pieniędzy potrzeba na wynagrodzenia. Tylko skąd brać te pieniądze? Okazuje się, że to już problem, z którym muszą zmierzyć się samorządowcy.
źródło: money.pl, "Gazeta Wyborcza"