GIS dostał miliony od UE. Na co je wydał?
Jak informował w 2023 roku pełniący obowiązki szefa GIS Krzysztof Saczka, sanepid miał otrzymać 28 mln zł dotacji na projekt, który miał "zwiększyć kompetencje miękkie" i znajomość języka ukraińskiego 300 pracowników inspekcji sanitarnej, oraz sfinansować przeszkolenie i zatrudnienie w organach inspekcji na terenie całego kraju przynajmniej 181 uchodźców z Ukrainy. GIS argumentował, że pieniądze są potrzebne ze względu na wieloletnie problemy kadrowe.
Program miał trwać do końca 2023 roku. Jak ustalił portal money.pl wartość rozliczanych środków ramach projektu wynosi blisko 20 mln zł i według informacji od rzecznika GIS Szymona Cienkiego, pieniądze miały zostać wydane m.in. na program prozdrowotny dla obywateli Ukrainy w Polsce. Materiały na stronie urzędu, które miały być finansowane z dotacji to m.in. ulotki o zbieraniu grzybów i rutynie picia wody picia wody, w języku polskim i ukraińskim.
Co znajduje się w ulotkach za miliony złotych?
W broszurze "dekalog zbierania grzybów" czytamy, że potrzebna nam będzie "znajomość najpopularniejszych gatunków grzybów jadalnych i trujących", aby nie zbierać grzybów na "terenach zanieczyszczonych" i ograniczyć ilość zbieranych grzybów, aby nie marnować żywności. Trudno jednak doszukiwać się w nich bardziej konkretnych informacji. Z kolei w ulotkach o piciu wody, czytamy, żeby wyrobić sobie nawyk brania kilku łyków podczas codziennych czynnośći.
Money.pl zauważa, że prozdrowotny program powstał w ramach poprzedniej edycji programu o wzmocnieniu nadzoru sanitarno-epidemiologicznego Polski na lata 2014-2020. Treść ulotek powstała więc trzy lata wcześniej i jak wskazuje portal w 2023 roku przepisano treść tych ulotek na język ukraiński.
Na co wydano pieniądze z programu?
Program miał zostać wykorzystany również na zatrudnienie pracowników z Ukrainy. Rzecznik GIS odpowiedział money.pl, że w inspektoracie zatrudniono 300 osób, czyli niemal dwa razy więcej niż planowano. Rzecznik wyjaśnił również, że fundusze zostały wydane na zakup mebli biurowych i sprzęt informatyczny do pracy dla uchodźców z Ukrainy. Jak jednak się okazuje, większość pracowników zatrudniono na stanowiskach konserwatorskich i sprzątających.
Fundusze wydano również na kursy języka ukraińskiego dla ponad 300 pracowników. Money.pl na podstawie informacji przetargowych ustaliło, że kosztowało to 162 540 tys. zł.
Polecany artykuł: