Joanna Scheuring-Wielgus chyba niedługo będzie najbardziej znana z tego, że mówi jedno, a robi drugie. W sieci rozpętała się burza po ujawnieniu informacji, że posłanka, znana z mówienia o prawach zwierząt, sama oddała swoje psy do schroniska w 2016 roku. Na swoją obronę Scheuring-Wielgus stwierdziła, że to lepsze, niż przywiązanie psów do drzewa, a do tego… ma alergię od 20 lat, czyli biorąc pod opiekę psy była świadoma swojej choroby.
ZOBACZ TEŻ: Pensje rosną w Polsce jak szalone! GUS podał najnowsze wyniki
Podobnie wygląda sprawa, gdy Joanna Scheuring-Wielgus mówi o 500 plus. Twierdzi, że państwo nie ma pieniędzy na rozszerzenie świadczenia, podczas gdy sama posłanka pobiera co miesiąc 500 złotych właśnie z tytułu programu Rodzina 500 plus.
Poza tym, w swoim ostatnim oświadczeniu majątkowym, Joanna Scheuring-Wielgus wykazuje, że w ciągu roku zarabia też dzięki byciu posłanką (dieta i uposażenie o łącznej wartości niemal 170 tys. złotych) czy wynajmowaniu domu (24 tys. złotych). W sumie w ciągu roku, wraz ze świadczeniem 500 plus, posłanka zarabia ponad 200 tys. złotych.
Joanna Scheuring-Wielgus ma też odłożone kilka tysięcy złotych na kontach bankowych, warty ponad pół miliona złotych dom o powierzchni przeszło 150 m2 oraz samochód osobowy Citroen Xara Picasso z 2010 roku. Jedynym zmartwieniem pani poseł zdaje się być kredyt mieszkaniowy w BPH, którego w 2017 roku miała jeszcze do spłacenia ok. 370 tys. złotych. Można więc śmiało powiedzieć, że utrzymanie dwóch psów nie byłoby kłopotem dla Joanny Scheuring-Wielgus. Nawet ludzie z alergiami są w stanie przez lata żyć i mieszkać ze zwierzętami.