prawo

i

Autor: Pixabay.com

Sędzia splagiatował uzasadnienie wyroku? Zasłania się niepamięcią i nadal orzeka

2019-03-01 5:59

Sędzia splagiatował uzasadnienie wyroku? Zasłania się niepamięcią i nadal orzeka. Historia niemal identycznych uzasadnień wyroku w dwóch różnych sprawach brzmi nieprawdopodobnie. A w obu przypadkach dotyczy sporu pomiędzy milionerem Józefa Wojciechowskiego ze spółką Eugeniusza Jasikowskiego. Pierwszy z nich wygrywa dwa postępowania, w efekcie czego ma przejąć działkę i 18 mln zł od przegranego.

Jak do tego doszło? Nie wie nikt
Gigant w branży deweloperskiej - J.W. Construction planował budowę wieżowca w centrum Wrocławia. Partnerem Wojciechowskiego w tej w inwestycji był śląski przedsiębiorca Eugeniusz Jasikowski. Przedsiębiorcy poróżnili się i sprawa trafiła do sądu. Dodatkowo każdy z nich wniósł pozew cywilny.

Te dwa ostatnie procesy wygrał właściciel J.W Construction. W myśl jednego z wyroków miał on przejąć sporną działkę i otrzymać 18 mln zł od byłego partnera biznesowego - podaje serwis WP.PL, który opisał sprawę.

Pierwszy wyrok zapadał w grudniu 2015 r. w Sądzie Okręgowym Warszawa-Praga, drugi trzy miesiące później w Sądzie Okręgowym w Warszawie. Najciekawsze są uzasadnienia wyroków - kilkanaście stron, które praktycznie nie różnią się od siebie. W obu występują też takie same błędy i literówki. Jak to możliwe, że kilka miesięcy po pierwszym wyroku, w drugim znalazła się niemal kopia uzasadnienia z innej sprawy? Na ten temat rozmawialiśmy z Eugeniuszem Jasikowskim. O komentarz do sprawy poprosiliśmy też Sąd Okręgowy w Warszawie, a także Prokuraturę Okręgową w Warszawie, która zajęła się sprawą cudownego powielenia w sądach.

- Naprawdę trudno jest sobie wyobrazić, aby ⅔ wyroku w drugim, ponoć niezależnym sądzie, było jota w jotę jak w pierwszym. Nawet jeśli powołano się na pierwszy wyrok, to trzeba wyraźnie to zaznaczyć - przekonuje w rozmowie z Superbiz.pl śląski przedsiębiorca.

Pan Eugeniusz podkreśla, że nie widzi możliwości popełnia tych samych błędów językowych, czy to ortograficznych, stylistycznych czy gramatycznych. - To raczej świadczy o tym, że mamy do czynienia z tym samym nośnikiem informacji, w tym przypadku z treścią uzasadnienia do wyroku - dodaje.

 - Kwestią otwartą pozostaje - tu mogę mniemać, jak to się stało, że dwóch sędziów, w dwóch niezależnych sądach, posługuje się tym samym nośnikiem informacji? Czy ci sędziowie są tego świadomi? Czy ta treść została dostarczona w jakiś sposób z jednej do drugiej instytucji? - pyta retorycznie.

Dla przedsiębiorcy, który przegrał w sądzie i dwa razy czytał identyczne uzasadnienie wyroku w dwóch sprawach, ta sytuacja jest absolutnie nie do przyjęcia. - Dotyczy to sądów, instytucji, które decydują o życiu ludzi. Ten przykład pokazuje, że sądownictwo potrzebuje - jeśli nie drastycznych zmian, to na pewno reformy - stwierdza stanowczo Jasikowski.

Sędzia nie pamięta, wkracza prokuratura
Tak stanowczy nie jest sąd, w którym doszło do całego zamieszania. Sędzia Kiper zasłania się niepamięcią, ale śledczy wszczęli postępowanie, które może pomóc przywrócić wspomnienia sędziemu.

- Zawiadomienie, które wpłynęło do Prokuratury dotyczy podejrzenia popełniania czynu zabronionego określonego w art. 231 § 1 kk przez sędziego Sądu Okręgowego w Warszawie. Jak wskazuje zawiadamiający – chodzi o przekroczenie uprawnień lub niedopełnianie obowiązków służbowych przez sędziego w związku ze sprawą, w której orzekał, rozpoznawanej w XXVI Wydziale Gospodarczym Sądu Okręgowego w Warszawie. W ocenie zawiadamiającego sędzia zaniechał obowiązków w zakresie samodzielnego i bezstronnego ustalania stanu faktycznego będącego podstawą orzeczenia - informuje nas Łukasz Łapczyński, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Warszawie. I dodaje, że “sprawa jest na etapie czynności sprawdzających”.

O komentarz poprosiliśmy również Sąd Okręgowy w Warszawie. W wiadomości przesłanej do redakcji czytamy, że “kierownictwo Sądu nie znajduje podstaw do podejmowania w tej sprawie jakichkolwiek czynności”.

- Ze względu na upływ czasu od daty wydania wyroku w sprawie XXVI GC 877/12 Pan Sędzia Jerzy Kiper nie pamięta, czy 11 lutego 2016 r. znał treść wyroku wydanego 2 grudnia 2015 r. w sprawie III C 103/13. Nie wyklucza, że został poinformowany o treści tego wyroku przez pełnomocników stron na ostatniej rozprawie. Natomiast nie pamięta, aby 11 lutego 2016 r. znał uzasadnienie wyroku w sprawie III C 103/13 - przekonuje  Samodzielna Sekcja Prasowa SO.

Przedstawiciele sądu tłumaczą, że sędzia Kiper nie pamięta szczegółów sporządzenia tego uzasadnienia, a “w szczególności nie pamięta, czy uzasadnienie wyroku wydanego w sprawie XXVI GC 877/12 sporządził od podstaw osobiście, czy też korzystał z pomocy asystenta, który sporządził wpierw jego projekt”. Co ciekawe, pomimo tego wszystkiego i zadziwiającej zbieżności obu uzasadnień do wyroków, sędzia Kiper nadal pracuje w Sądzie Okręgowym w Warszawie.

Spór pomiędzy biznesmenami nadal jest nierozwiązany i trafił już do Sądu Najwyższego. A jakie konsekwencje mogą spotkać Jerzego Kipera? - W przypadku, gdy rzecznik uzna, że uzasadnione jest pociągniecie sędziego do odpowiedzialności dyscyplinarnej, kieruje stosowny wniosek do sądu dyscyplinarnego. Sąd ten ma pełną gamę kar: od upomnienia po wydalenie z zawodu – wyjaśniał w WP.pl rzecznik prasowy KRS Maciej Mitera.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze