Sędziowie zadłużeni we frankach orzekali w sprawach frankowiczów

Jak czytamy w dzienniku, sędzia-frankowicz orzekał m.in. w sprawie przed Sądem Apelacyjnym w Białymstoku, w której wyrok został wydany 17 stycznia 2018 r. Na swoim koncie ma on kredyt hipoteczny w szwajcarskiej walucie, zaciągnięty na 20 lat. Do spłacenia zostało mu jeszcze 30 tys. CHF. Frankowy kredyt na zakup nieruchomości posiada także sędzia, która orzekała w sprawie frankowej w składzie Sądu Apelacyjnego w Katowicach. Wyrok został wydany 19 stycznia 2018 r. Oba wymienione orzeczenia były korzystne dla frankowiczów.

Sprawdź także: Rząd szykuje gigantyczne dopłaty dla frankowiczów

Prawnicy cytowani przez „Rzepę" nie mają wątpliwości – sędzia, który posiada kredyt w tym samym banku co pozywający, powinien zostać wyłączony ze sprawy. Taka sama zasada powinna dotyczyć sędziów, których małżonkowie związani są umową kredytową z daną instytucją finansową.

Zdaniem cytowanego przez gazetę adwokata Jerzego Neumanna, od spraw frankowiczów powinni zostać odsunięci wszyscy sędziowie zadłużeni we frankach, bo ich kredyty mogą rzutować na ocenę.

Czytaj też: Czy kasta sędziów rzeczywiście zarabia krocie? [ZAROBKI]

– Jeśli „frankowiczem" jest sędzia, to z pewnością nie ma wewnętrznej niezawisłości pozwalającej mu bezstronnie rozpoznać sprawę z udziałem banku, w której chodzi o rozliczenia kredytowe. Również gdy chodzi o odbiór zewnętrzny, sędzia taki pozostawałby w cieniu podejrzenia, że jego własna sytuacja w kontekście zaciągnięcia kredytu rzutuje na rozstrzygnięcie – podkreślił Jerzy Neumann. – Sędzia powinien sam złożyć wniosek o wyłączenie ze sprawy, a jeśli stroną procesu jest bank, w którym ma kredyt, to od rozpoznania jest wyłączony z mocy prawa.

Zobacz również: 3. rocznica dramatu frankowiczów. Czy warto przewalutować kredyt we frankach?

Źródło: „Rzeczpospolita"