Człowiek, który pojechał na wojnę, naprawiał sprzęt wojskowy, jednak nie brał udziału w walkach, zdaniem Sejmowej Komisji Obrony Narodowej nie zasługuje, by otrzymać w przyszłości emeryturę jak weterani wojenni. Komisja głosami 13 do 8 podjęła decyzję, że takie osoby nie znajdowały się w strefie działań wojennych.
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Beata Szydło za porażki w Brukseli DOSTANIE NAGRODĘ. Zobacz, jaką
- To jest kuriozum! - Grzmi Generał Dywizji Roman Polko. - Byłem na misjach zagranicznych i widziałem serwisantów, którzy pracowali w pocie czoła, podczas gdy dookoła trwały działania wojenne. Oni tam ryzykowali życiem jak każdy inny!
To jednak nie wszystko. Sejmowa Komisja Obrony Narodowej głosami 14 do 0 podjęła decyzję, że emerytury weteranów, czyli osoby znajdującej się w strefie działań wojennych, otrzyma… Straż marszałkowska.
- Z całym szacunkiem dla straży marszałkowskiej, ale ja nie widziałem, żeby byli oni na misjach w Iraku czy Afganistanie – mówi Generał Polko. - Mam wrażenie, że teraz, żeby dostać np. status weterana trzeba być po prostu bliżej Warszawy, bliżej wszystkich decydentów.
Jak informuje MON, ustawa dotycząca weteranów daje możliwości przyznania dodatku weterana tym spośród nich, którzy pobierają emeryturę lub rentę inwalidzką.