Eksterminacja biznesu. Skarbówka zajmuje grube miliony
Dziennik cytuje Jerzego Martini, doradcę podatkowego, wspólnika w kancelarii Martini i Wspólnicy, który ocenia, że jest to "rozwiązanie absolutnie atomowe, bo gdy zostanie uruchomione, to na ogół oznacza eksterminację biznesu. I coraz częściej jest nadużywane".
"Problem polega na tym, że w momencie ustanawiania zabezpieczenia nie wiadomo, ile wyniesie np. zaległość podatkowa i czy w ogóle powstała. Fiskus najchętniej zabezpiecza się, blokując konta podatników, bo to najprostszy sposób"-czytamy w dzienniku.
Marcin Kopczyk, doradca podatkowy, partner w kancelarii Taxberg, zwraca uwagę, że "podatnicy są praktycznie skazani na łaskę fiskusa". Jak twierdzi ekspert w ten sposób skarbówka kupuje sobie czas stosując zabezpieczenia przed wydaniem decyzji. Według dziennika przez lata skarbówka stawiała zarzuty z kodeksu karnego skarbowego tylko po to, żeby móc zawiesić bieg terminu przedawnienia.
-Stosowanie zabezpieczeń przed wydaniem decyzji to prosty zabieg, bo przepisy są sformułowane bardzo ogólnie i nie wymagają od urzędników specjalnego zachodu- mówi Kopczyk z Taxberg.
Na tym fiskus nie poprzestaje. Urząd Skarbowy, zdaniedm ekspertów, zabezpiecza się na dużo wyższe kwoty, niż wynika z decyzji podatkowych.
"W efekcie blokowane są na kontach podatników grube miliony, podczas gdy w sprawie chodzi o kwotę np. 100 tys. zł - czytamy w dzienniku. - To patologia. Zablokowanie konta przez skarbówkę w ramach zabezpieczenia to z reguły prosta droga do upadłości firmy" - alarmują eksperci.