W listopadowym oświadczeniu majątkowym, złożonym w związku z przyjęciem teki ministra, Gowin podał, że jego jedyny dochód stanowią zarobki z Sejmu – uposażenie i dieta poselska. Wykazał, że dzięki nim od stycznia do połowy listopada 2015 r. wzbogacił się dokładnie o 121 715 zł 92 gr. Dopatrzył się jednak pomyłki i po dwóch tygodniach uzupełnił dokument, podając, że w rzeczywistości jego zarobki wynosiły 121 715 zł 94 gr.
Z kolei w swoim najnowszym oświadczeniu majątkowym potwierdzającym stan na 31 grudnia ub.r. wykazał zarobki za cały rok w kwocie 159 480 zł 71 gr (choć tego nie zaznaczył, można się domyślać, że wliczył pierwszą pensję za kierowanie resortem). Pomiędzy oświadczeniami listopadowym i grudniowym jest też inna różnica – powiększyły się oszczędności Gowina. I to o połowę!
W listopadzie minister nauki miał 12 tys. zł, po półtora miesiąca było to już 25 tys. zł. Nic dziwnego, że szef resortu może sobie pozwolić na odkładanie pieniędzy, bo nie ma żadnych zobowiązań finansowych (przynajmniej wyższych niż 10 tys. zł). Nie posiada też auta, ani innych cennych ruchomości. Jeśli zaś chodzi o pozostałe składniki jego majątku, Gowin jest współwłaścicielem dwóch mieszkań.
Pierwsze jest 98-metrowe (minister nie podał jego wartości), drugie ma 40 m kw. i warte jest 200 tys. zł. Tak przynajmniej wynika z wcześniejszego oświadczenia majątkowego, bo w nowym dokumencie kwota ta już nie pada. Warto też zaznaczyć, że minister Gowin nie posiada żadnych środków finansowych w walucie obcej, ani papierów wartościowych.