Z deklaracji wielu Polaków wynika, że chętnie segregowaliby śmieci, ale wielu wciąż nie do końca wie jak. Stąd wiele osób wciąż nie dba o odpowiednią selekcję odpadów. A opłaty za usługi komunalne z roku na rok rosną i są coraz bardziej dotkliwe dla naszych portfeli. Obecnie panuje odpowiedzialność zbiorowa, więc podwójne a nawet potrójne stawki płacić muszą też ci, którzy odpowiednio odpady segregują. Z tego też powody Ministerstwo Klimatu i środowiska szykuje prawdziwą rewolucję. Resort planuje bowiem przenieść rzeczywistą egzekucję odpowiedzialności ze wspólnot i spółdzielni mieszkaniowych na mieszkańców. Pomóc w tym mają kody kreskowe na workach na śmieci. Projekt nowelizacji tzw. ustawy śmieciowej dopuszcza możliwość indywidualnego znakowania odpadów tak, by było wiadomo, kto nie stosuje się do obowiązku segregacji.
ZOBACZ: Gigantyczne pieniądze dla górników. Wypłata niedługo po Wielkanocy
Ceny za odbiór odpadów nieustannie rosną, a to dlatego, że wiele osób wciąż ma problem z segregacją. Indywidualne oznaczanie śmieci przez naklejki na workach działałoby na korzyść osób, które sumiennie segregują odpady. Kod kreskowy na każdym worku łatwo zidentyfikuje każdego kto zapakował w nim śmieci. Oznakowanie ma być wykonane w sposób, który pozwoli na identyfikację właściciela nieruchomości, na której powstały odpady komunalne, lub właściciela lokalu w budynku wielolokalowym. Taki system wprowadził już między innymi Ciechanów. Mieszkańcy jednego z osiedli przyklejają naklejki do worka, kodem otwierają śmietnik i już wiadomo, kto i co wrzucił do kosza.
Ministerstw Klimatu i środowiska zapowiada także powrót do podziału odpadów na trzy sekcje oraz podwyżkę opłat dla wybranych grup, przede wszystkim dla lokali użytkowych. Kiedy zmiany mogłyby wejść w życie? Jako, że projekt ustawy w tej sprawie został przekazany do konsultacji 31 grudnia 2020 ub. r., zmiany mogłyby wejść w życie dopiero w styczniu 2022 r.