Po II kwartale 2018 roku Polacy są zadłużeni łącznie na niemal 32 mld złotych. To aż o 15 proc. więcej niż przed rokiem. Przez 12 miesięcy o 7 proc. wzrosła również liczba osób zmagających się z zadłużeniem. Co oznacza, że na koniec I półrocza tego roku z zadłużeniem zmagają się ponad 4 miliony Polaków.
Najwyższą łączną kwotę zadłużenia mają do spłaty mieszkańcy województwa mazowieckiego (prawie 4,8 mld zł), śląskiego (ponad 4,4 mld zł), wielkopolskiego (prawie 3,4 mld zł) i dolnośląskiego (ponad 2,9 mld zł). Województwo pomorskie zajmuje w tym zestawieniu piąte miejsce z łącznym zadłużeniem na niemal 2,3 mld zł.
Natomiast, jeśli przyjrzymy się wysokości średniego zadłużenia przypadającego na osobę zadłużoną w danym województwie, to okazuje się, że pierwsze miejsce zajmuje województwo pomorskie. Średnie zadłużenie w tym regionie wynosi ponad 6,2 tys. złotych. Tymczasem średnia pensja w tym województwie jest aż o niemal 1,5 tysiąca złotych niższa.
Na drugim miejscu jest województwo mazowieckie, gdzie średnie zadłużenie jest o około 600 zł wyższe od średniego zadłużenia w kraju i wynosi ponad 6,1 tys. złotych. Pomimo najwyższych zarobków w Polsce, średnia pensja osoby zadłużonej z Mazowsza (podobnie jak Pomorzanina) nie wystarczyłaby na jednorazową spłatę średniej wysokości zadłużenia w tym regionie.
Najniższe średnie zadłużenie mają osoby zmagające się z długami w województwie świętokrzyskim. Mają one do spłaty średnio ponad 4,7 tys. złotych. W województwie lubelskim średnia wartość zadłużenia jest niższa od ogólnopolskiego o 600 zł i wynosi 4,9 tys. złotych. Jeśli chodzi o wysokość średniego wynagrodzenia w tych regionach, to waha się ono w granicach 4 tys. złotych miesięcznie. Zatem osoby mieszkające w tych regionach nie byłyby w stanie jednorazowo spłacić swoich zaległości, jeśli byłaby taka potrzeba.
– Różnice między średnimi zarobkami i średnim zadłużeniem pokazują wagę problemu, jaki stanowią nasze niespłacone rachunki, raty kredytów, pożyczek i innych zobowiązań finansowych. Liczby pokazują, że we wszystkich województwach średnie zadłużenie przypadające na osobę zadłużoną z danego województwa przekracza wartość jej średniej pensji. Często jednak są to kwoty możliwe do spłaty przy założeniu, że będziemy rozsądnie planować swój domowy budżet – komentuje Agnieszka Salach z Grupy KRUK. – Najczęściej powodem zadłużenia są niespłacone kredyty bankowe, rachunki za usługi telekomunikacyjne czy telewizję cyfrową. A zatem pozornie niskie rachunki, np. za telefon, mogą po kilku miesiącach zwlekania z płatnością zamienić się w wysokie kwoty zadłużenia. Trzeba mieć to na uwadze, by dopasować swoje wydatki do wysokości przychodów – dodaje.
Warto też dodać, że największy dług do spłacenia ma mieszkaniec Mazowsza, który swoim wierzycielom powinien spłacić prawie 15 mln złotych. Przyjmując, że taka osoba zarabia średnią pensję w województwie mazowieckim, musiałaby spłacać swój dług przez ponad 222 lata. To byłoby możliwe tylko, jeśli przeznaczałaby na spłatę długu całość takiego średniego wynagrodzenia.