Po ogłoszeniu wprowadzenia stanu wojennego na Ukrainie i zaostrzonej sytuacji na Morzu Azowskim wielu Polaków zastanawia się jakie może to mieć konsekwencji dla naszego kraju. Jak zapewnia Mariusz Błaszczak nie ma zwiększonego zagrożenia dla Polski, a służby cały czas monitorują sprawę. Polskie wojsko zmaga się przede wszystkim w wewnętrznymi problemami. Jednym z nich są poważne braki kadrowe. W tym celu MON w październiku ogłosił akcje „Zostań Żołnierzem”, która ma do wojska przyciągnąć nowych pracowników.
Kampania rekrutacyjna opiera się cyklu spotkań na terenie kraju podczas, których żołnierze zachęcają do wstępowania do wojska. W skład mobilnych zespołów, które prowadzą rekrutację wchodzą żołnierze lokalnych jednostek wojskowych i przedstawiciele Wojskowych Komend Uzupełnień lub Wojewódzkich Sztabów Wojskowych. Pierwszy miesiąc kampanii zaowocował zwiększoną liczbą złożonych wniosków o przyjęcie do zawodowej służby wojskowej, w porównaniu do miesiąca poprzedzającego jej start. Między innymi wpłynęło aż o 66 proc. więcej wniosków do służby przygotowawczej.
Jak podkreśla resort obrony polska armia powinna być liczniejsza, a zachęcenie młodych ludzi do wojska ma pokazać im jakie korzyści płyną z przystąpienia do służby. Trwająca kampania zwraca uwagę, że praca w wojsku to przede wszystkim stabilność i pewność zatrudnienia, a także liczne perspektywy rozwoju osobistego i zawodowego.