Uczelnia będzie mogła podnieść studentom czesne w trakcie trwania roku!
Do tej pory istniała ustawowa gwarancja, że w trakcie studiów uczelnia nie będzie mogła podwyższyć czesnego. Jak pisze GW opłata była ustalana z góry i zwykle rozkładana na raty płacone semestralnie lub roczne, choć oczywiście można było zapłacić od razu za całe studia. Czesne często kosztowały kilka tysięcy złotych, w zależności od kierunku i uczelni ceny mogą wynosić od 5 do 15 tys. zł za rok.
Jak ostrzega GW, uczelnie będą mogły zmieniać zasady "w trakcie gry", tj. w trakcie roku akademickiego. Sejm przyjął przepisy, które pozwalają na podwyżki o kwotę nie wyższą niż wskaźnik inflacji. Parlament Studentów RP wywalczył w trakcie prac nad projektem dodatkowy limit, który nie pozwala na podwyżki powyżej 30 proc. całej opłaty za czesne.
Jak wskazał Kewin Lewicki przewodniczący Parlamentu Studentów RP, w pierwszej wersji projektu opłaty mogłyby być podnoszone w nieskończoność. W efekcie uczelnia podnosząc co roku opłaty o wskaźnik inflacji (obecnie 11 proc.), mogłaby podwoić koszt studiów. Ostatecznie ograniczenia zostały jednak wprowadzone.
Powodem projektu była trudna sytuacja uczelni niepublicznych. Ale zmiany obejmują też uczelnie państwowe
Projekt uzasadniono sytuacją ekonomiczną uczelni, wielu uczelniom niepublicznym groziła likwidacja. O zmiany apelowała Konferencja Rektorów Akademickich Szkół Polskich. GW zauważa jednak, że przepisy dotyczą także uczelni publicznych. Ministerstwo Edukacji Narodowej w odpowiedzi na pytania Wyborczej odpisało, że aby jednak opłaty nie były zbyt uciążliwe, to zabezpieczono interes studentów ograniczeniem.
Polecany artykuł: