Wniosek o Trybunał Stanu dla Glapińskiego. Jak można odwołać prezesa NBP?
Jak przekazuje TVN24, zarzuty mają dotyczyć m.in. skupu obligacji w roku 2020 roku, oraz premii dla Adama Glapińskiego. "To są i zarzuty o to, co się działo wewnątrz instytucji, że prezes NBP nie dopuszcza członków Rady Polityki Pieniężnej i części członków zarządu NBP do informacji. Jest bardzo różny ciężar gatunkowy tych zarzutów"-czytamy w portalu.
Oto lista zarzutów wobec prezesa NBP do których dotarł TVN24:
- W latach 2020-2021 działając wspólnie i w porozumieniu z przedstawicielami Rady Ministrów, przedstawicielami Polskiego Funduszu Rozwoju, przedstawicielami Banku Gospodarstwa Krajowego oraz przedstawicielami niektórych banków komercyjnych, inicjował i uczestniczył w podejmowaniu przez zarząd NBP oraz w wykonaniu decyzji o skupie skarbowych papierów wartościowych Skarbu Państwa oraz nieskarbowych papierów wartościowych gwarantowanych przez SP emitowanych przez PFR i BGK, przez co zapewniał pośrednie finansowanie deficytu budżetowego w łącznej kwocie 144 mld zł.
- Działania z punktu pierwszego realizował bez należytego upoważnienia od RPP.
- W grudniu 2020 oraz w marcu 2022 roku podejmował interwencje walutowe bez należytego upoważnienia od zarządu NBP, a ponadto co najmniej cześć z nich miała na celu osłabienie wartości polskiej waluty.
- W latach 2021-2023 inicjował, akceptował i realizował działania sprzeczne z ustalonymi założeniami polityki pieniężnej, w szczególności poprzez prowadzenie w 2021 r. skupu aktywów w warunkach rosnącej inflacji, zaś w 2023 r. poprzez obniżenie stóp procentowych bezpośrednio w związku z kampanią wyborczą, co doprowadziło do osłabienia wartości polskiego pieniądza.
- Utrudniał niektórym członkom RPP oraz niektórym członkom NBP wykonywanie obowiązków konstytucyjnych i ustawowych, odmawiając im dostępu do wytworzonych w NBP dokumentów, bezprawnie usuwając lub nie zamieszczając w treści protokołów wypowiedzi niektórych członków RPP i zarządu (…)
- 23 sierpnia 2023 roku jako reprezentant NBP uchybił obowiązkowi współdziałania z ministrem finansów przy opracowywaniu planów finansowych państwa w ten sposób, że wprowadził ministra finansów w błąd przy opracowywaniu projektu ustawy budżetowej na 2024 rok poprzez bezpodstawne udzielenie pisemnej informacji o prognozowanej wpłacie do budżetu z zysku NBP za 2023 r. w wysokości 6 mld zł w sytuacji, gdy według aktualnych na ten dzień danych i prognoz NBP miał ponieść stratę w wysokości co najmniej 17 mld zł.
- Zaakceptował i wykonał uchwały, kreujące niezgodne z przepisami mechanizm automatycznego naliczania i wypłacania jemu samemu w każdym roku kalendarzowym czterech nagród kwartalnych w wysokości nieuzależnionej od stopnia zaangażowania w realizację zadań określonych w ustawie o NBP oraz od wyników osiąganych przez NBP.
- Uchybił nakazowi apolityczności prezesa NBP oraz zakazowi prowadzenia działalności publicznej, nie dającej się pogodzić z godnością jego urzędu. Publicznie angażował się w agitację, także w ramach kampanii wyborczej, na rzecz partii politycznej Prawa i Sprawiedliwości, a przeciwko partii politycznej Platforma Obywatelska, udzielając wywiadów chwalących Radę Ministrów, której prezesem był Mateusz Morawiecki, a zarazem ostrzegających przed ewentualnymi rządami Donalda Tuska.
Jak informuje w rozmowie z Super Biznesem, poseł PO Janusz Cichoń przewodniczący sejmowej Komisji Finansów Publicznych, odpowiedzialny za przygotowanie wniosku i koordynacje prac, zarzuty są dobrze uzasadnione.
"To nie jest pełny zestaw grzechów Glapińskiego. Wniosek ma 68 stron, przygotowaliśmy go w oparciu o szereg naruszeń artykułów konstytucji i ustawy o NBP. Aktualnie zbierane są jeszcze podpisy w klubach i będziemy składać pismo do laski marszałkowskiej. Będziemy dążyć do odwołania prezesa NBP - zapowiada Cichoń z PO w rozmowie z Super Biznesem.
Kamil Sobolewski głowny ekonomista Pracodawców RP, z kolei przyznaje, że najpoważniejszy spośród wymienionych we wniosku jest zarzut upolitycznienia np. wizyta prezesa NBP wsiedzibie PiS, w przeddzień ponownego wyboru.
"Najbardziej merytoryczny byłby zarzut o cele skupu obligacji w 2020 roku niezgodne z ówczesnymi załeżnieamipolityki pieniężnej, ale on we wniosku nie pada wprost. Odpowiedzialność prezesa nP jest rozmyta, bo ma on tylko jeden głos przy decyzjach RPP i zarządu. Moim zdaniem prezes NBP powinien być odsuwany od władzy po prawomocnym wyroku Trybunału, a nie pozakończeniu obrad Komisji i głosowaniu 231 posłów. To będą igrzyska-ocenia Soboloweski z Pracodawców Rp w rozmowie z Super Biznesem.
Z wnioskiem możesz zapoznać się tutaj
Co grozi Glapińskiemu?
Aby złożyć wniosek o postawienie prezesa NBP przed Trybunałem wystarczy 115 podpisów posłów pod wnioskiem, a do jego przegłosowania połowa zgromadzenia. Artykuł 11 ustawy o Trybunale Stanu wyjaśnia, że już sama uchwała Sejmu o pociągnięciu do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu szefa banku centralnego powoduje jego zawieszenie. Gdyby został uznany winnym - daje to możliwość jego odwołania.
Ścieżka wygląda tak, ze Komisja po zapoznaniu się ze sprawą i przesłuchaniu świadków rekomenduje Sejmowi ewentualne poparcie wniosku o postawienie przed Trybunałem Stanu. Samo postawienie przed TS musi być już poparte większością bezwzględną w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. I
TS może orzec następujące kary:
- utratę czynnego i biernego prawa wyborczego;
- utratę wszystkich lub niektórych orderów, odznaczeń i tytułów honorowych;
- zakaz zajmowania kierowniczych stanowisk lub pełnienia funkcji związanych ze szczególną odpowiedzialnością w organach państwowych i organizacjach społecznych;
- pozbawienie mandatu poselskiego (od dwóch do 10 lat);
- utratę zajmowanego stanowiska, z którego pełnieniem związana jest odpowiedzialność przed Trybunałem Stanu;
- za przestępstwa i przestępstwa skarbowe – kary i środki karne przewidziane w ustawach.
Glapiński szuka ratunku w Waszyngtonie i w innych bankach centralnych
Przypomnijmy, że złożenie takiego wniosku było jednym z elementów programu „100 konkretów na 100 dni”, który został ogłoszony przez Koalicję Obywatelską przed wyborami. Zgodnie z nią premier Donald Tusk ogłosił we wtorek (19 marca), że "wniosek o Trybunał Stanu dla Adama Glapińskiego jest przygotowany i gotowy".
Już w listopadzie 2023 r., kiedy pojawiły się pierwsze informacje o postawieniu Glapińskiego przed Trybunałem Stanu, polski bank centralny wysłał pisma ze swoistą prośbą o pomoc do Europejskiego Banku Centralnego, Międzynarodowego Funduszu Walutowego i Banku Światowego. Jak stwierdziła wówczas wiceprezes NBP Marta Kightley, takie działania odstraszyłyby inwestorów zagranicznych.
"Próba zawieszenia prezesa Narodowego Banku Centralnego to jest naprawdę igranie z ogniem. To na pewno się odbije, bardzo silnie na reputacji Polski i na pewno zareagują bardzo silnie międzynarodowe instytucje takie jak Międzynarodowy Fundusz Walutowy, Europejski Bank Centralny. Odbije się też (...) to finansowo na naszym kraju" - powiedziała Kightley z NBP.
Co ciekawe z grudniowego sondażu United Surveys dla RMF FM i "Dziennika Gazety Prawnej" niemal 54 proc. badanych popiera postawienia prezesa NBP Adam Glapińskiego przed Trybunałem Stanu. 30 proc. jest przeciwko takiemu rozwiązaniu.
Polecany artykuł: