Biuro pracownik praca zebranie firma

i

Autor: Caiaimage / Rex Features

Szef „z automatu” zapisze pracownika do trzeciego filaru?

2016-03-03 13:47

Trzeci filar to element systemu emerytalnego, dzięki któremu, prócz składek do ZUS-u lub OFE, możemy oszczędzać pieniądze na starość. Czy chcemy to robić, obecnie zależy tylko od nas. Jak jednak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, Ministerstwo Rozwoju chce, by pracodawcy „z automatu” zapisywali swoich podwładnych do trzeciego filaru, co będzie się wiązało z przelewaniem części zarobków na specjalne konta.

Trzeci filar obecnie pełni marginalną rolę w kwestii naszego oszczędzania na emeryturę. Obowiązkowe składki wędrują do ZUS-u (lub częściowo do OFE), a przekazywanie pieniędzy na trzeci filar jest wciąż dobrowolne. Z tej możliwości w sumie korzysta zaledwie 2 mln Polaków, ale to, że są oni do trzeciego filaru zapisani, wcale nie oznacza, iż regularnie przesyłają składki. W praktyce część kont jest po prostu martwych.

ZOBACZ TEŻ: Aż 6 mln Polaków jest biernych zawodowo. Dlaczego nie pracują?

Jeśli ktoś decyduje się na trzeci filar, ma do wyboru trzy opcje. Może zapisać się do pracowniczego programu emerytalnego (PPE), przelewać pieniądze na indywidualne konto emerytalne (IKE) lub też na indywidualne konto zabezpieczenia emerytalnego (IKZE). Jak pisze „Dziennik Gazeta Prawna”, Ministerstwo Rozwoju chciałoby wzmocnienia tego systemu. Dlatego też planuje wprowadzenie przepisów, które zobowiązywałyby pracodawców do zapisywania pracowników do trzeciego filaru automatycznie.

Miałaby tu obowiązywać tzw. zasada dowolności – wprawdzie każdy byłby w trzecim filarze, ale mógłby zrezygnować z tej opcji. Nowe prawo, według „DGP”, mogłoby wejść w życie najwcześniej w przyszłym roku. Jego wprowadzenie wiązałoby się z tym, że pracownicy przekazywaliby dodatkowo część swojej pensji na zwiększenie emerytury, dlatego eksperci uważają, że mało kto będzie chciał z tego rozwiązania korzystać, bo będzie kojarzyło się z kolejną przymusową składką.

– Polacy umieją liczyć. Jeśli uznają, że coś nie będzie dla nich korzystne, to nic ich tu nie zatrzyma. Takie automatyczne zapisywanie do pracowniczych programów emerytalnych byłoby działaniem pod publiczkę. Pomysł kojarzy się z praktycznie przymusowym przeniesieniem ubezpieczonych z OFE do ZUS – mówi w „DGP” niezależny analityk finansowy, Paweł Majtkowski.

ZOBACZ TEŻ: Masz 25-30 lat? Przy przejściu na emeryturę przeżyjesz szok!

Z drugiej jednak strony, dodatkowe oszczędzanie na emeryturę jest konieczne. Przewiduje się, że ludzie obecnie aktywni zawodowo, odkładając pieniądze jedynie w ZUS-ie lub OFE, będą mogli liczyć na emeryturę w wysokości zaledwie trochę ponad 40 proc. ich pensji. Odkładanie środków w trzecim filarze zwiększyłoby świadczenie do 50 proc. wynagrodzenia.

Z prośbą o komentarz do artykułu „Dziennika Gazety Prawnej” zwróciliśmy się Ministerstwa Rozwoju. W otrzymanym komunikacie czytamy, że "zgodnie z uchwałą przyjętą przez Radę Ministrów, Minister Rozwoju został zobowiązany do wspierania oszczędności długoterminowych i budowania kultury oszczędzania". Jak podaje resort, zapisywanie pracowników do trzeciego filaru na zasadzie domyślnego uczestnictwa jest na razie tylko jednym z przykładów rozwiązań, dzięki kórym państwo mogłoby dać obywatelom impuls do oszczędzania, ale o ewentyualnym terminie wprowadzenia tej opcji nie ma co na razie mówić, gdyż "ta i inne koncepcje będą przedmiotem analiz".

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze