Kasjerka z Lidla w zawrotnym tempie kasuje produkty. Ale nie wszyscy klienci są zadowoleni
Na profilu Lidl_girls na TikToku pojawiło się nagranie z kasjerką z Lidla, która we wręcz olimpijskim tempie kasuje wszystkie produkty. Nagranie zdobyło sporą popularność i przebiło już 26 mln wyświetleń. W teorii wszyscy powinni być zadowoleni, że pracowniczka wykonuje swoją pracę w sposób błyskawiczny, w końcu dzięki temu można rozładować kolejkę.
Jak jednak piszą niektórzy komentujący, takie tempo pakowania sprawia, że jako klienci się stresują. Jak czytamy w komentarzach: "klient spocony, bo nie daje rady popakować, a następni ludzie patrzą" lub "zawsze zadaję sobie pytanie o co w tym chodzi. Jako klient czuję się przytłoczony". Z kolei inny internauta pisze, że "Kasjerka może pobijać rekordy, ale ja nie jestem w pracy, więc mam czas i mogę sobie na luziku pakować. Ona też wtedy sobie odpocznie troszkę".
Kasjerzy mają narzucone normy. Musza kasować określoną liczbę produktów na minutę
Zachowanie kasjerki nie wynika jednak ze złośliwości. Jak zauważa jedna z internautek, kasjerzy są rozliczani z czasu, w jakim kasują produkty. W komentarzu czytamy: "Dla pracodawcy nie liczy się klient, tylko ilość zeskanowanych produktów przez pracownika. Wiem, bo sama siedziałam na kasie". Z kolei kto inny zwraca uwagę, że kierownictwo może narzucać normę np. 24-27 sztuk towaru na minutę, gdyż 20 uzna, jako "zbyt mało".
Polecany artykuł: