Brytyjczycy usuwają zęby kombinerkami
TVN 24.pl informuje, że w raporcie wskazano, że Brytyjczycy, którzy samodzielnie próbowali rozwiązać swoje problemy z uzębieniem, robili to z powodów finansowych lub z powodu niemożliwości umówienia się do jakiegokolwiek publicznego gabinetu.
Korespondent "Faktów" TVN Maciej Woroch, twierdzi, że " dostęp do stomatologów publicznej służby zdrowia zawsze był tu ograniczony i mocno kłopotliwy, a skorzystanie z pomocy w prywatnych gabinetach jest po prostu bajońsko drogie - wskazał. Jak przyznał, używanie szczypców czy kombinerek w przypadku dotkliwego bólu jest na Wyspach "dość powszechne".
Jak czytamy, z raportu wynika, że 10 procent mieszkańców Wysp Brytyjskich podjęło w ciągu ostatniego roku próbę samodzielnego poradzenia sobie z problemami z zębami domowymi sposobami. Połowa tej grupy w ten sposób usunęła sobie przynajmniej jeden ząb.
Jak wskazuje Woroch z TVN, "problemy z zębami "często prowadzą do izolacji, unikania kontaktów społecznych, co później ma wpływ na pogorszenie się samopoczucia i ogólnego stanu zdrowia"-stwierdza korespondent.
W jednej trzeciej z ponad 200 hrabstw nie ma żadnego dentysty
Jak podaje TVN24, powołując się na ustalenia BBC, brytyjski rząd przeznacza na 3 miliardy funtów rocznie w stomatologii. Tymczasem jak ustalili dziennikarze BBC News, którzy od maja do lipca 2022 roku skontaktowali się z blisko 7 tys. gabinetów działających w ramach publicznej opieki zdrowotnej, informują że większość z nich oferuje jedynie leczenie ogólne.
W jednej trzeciej z ponad 200 hrabstw i innych obszarów administracyjnych w Wielkiej Brytanii nie ma żadnych dentystów przyjmujących dorosłych pacjentów w publicznych gabinetach.
Przy okazji warto zauważyć, że w Polsce sytuacja w leczeniu zębów w publicznych placówkach również nie jest doskonała. W 2024 r. NFZ chce przeznaczyć na świadczenia medyczne 156,8 mld zł, z czego 3,3 mld zł na stomatologa. Czyli statystyczny Polak otrzyma 88 zł. To mniej niż koszt najtańszej plomby białej (100 zł i więcej). Minister zdrowia Adam Niedzielski stwierdził, że i tak większość Polaków leczy zęby w prywatnych klinikach.
W Kujawsko-Pomorskiem na wizytę, gdy pacjent nie zgłaszał bólu, trzeba czekać 28 dni. Niewiele krócej na Podkarpaciu (24 dni). Natomiast na Lubelszczyźnie pacjent średnio musi czekać na wizytę na NFZ 5 dni, a w Świętokrzyskiem 6 dni.