Niewielu chętnych na wynajem rządowych mieszkań
Dziennik porównuje ceny z rynkowymi na podstawie ogłoszeń. Jak czytamy "na Dolnym Mokotowie za 25-metrową kawalerkę trzeba zapłacić 2 tys. 500 zł, za 75-metrowe mieszkanie – ok. 5 tys. zł. Kto wybierze lokal w apartamentowcu na Czerniakowie zapłaci nawet 12 tys. zł miesięcznie".
Fakt cytuje Grzegorza Karpińskiego wiceszefa KPRM, według którego pomimo atrakcyjnych stawek za wynajem mieszkania jest niewielu chętnych.
"W porównaniu z analogicznym okresem zeszłego roku mniej osób korzysta z lokali mieszkaniowych. 30 października 2023 r. wolnych pozostawało 13 lokali, a na dzień 30 października 2024 r. wolnych pozostawało 30 lokali mieszkalnych" – wylicza wiceszef KPRM. Jak dodaje Karpiński, w 2024 r. nie przeprowadzano żadnych inwestycji na rządowym osiedlu.
"Ostatnie znaczące inwestycje odbywały się w latach 2021-2023 na kwotę 5 mln 304 tys. 882 zł. Obejmowały one modernizację budynków (4 mln 629 tys. i 882 zł) i podnoszenie bezpieczeństwa dostępu (675 tys. zł)" -stwierdził Karpiński.
Według informacji dziennika, za rządów PiS rozszerzono listę uprawnionych do wynajmu mieszkań na tym osiedlu, "także o urzędników niższej rangi (tzw. osoby inne niż uprawnione)". Obecnie z takich lokali korzystają m.in. wiceministrowie, prezesi urzędów i rządowych agencji, dyrektorzy państwowych instytucji oraz parlamentarzyści.