Mimo ogłoszeń zamieszczonych na portalach internetowych i w prasie branżowej, dyrektor Radomskiego Szpitala Specjalistycznego, Marek Pacyna, rozkłada ręce. Nie ma chętnych, by pracować, więc zmuszony jest on ściągać specjalistów z innych miast. Całodobową opiekę pacjentów szpitala zapewniają lekarze z Warszawy, Lublina czy Kielc.,
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Na zepsutym sygnale – katastroficzny obraz służby zdrowia
- Nie ma lekarzy, bo ludzie nie chcą w Polsce pracować w tym zawodzie - tłumaczy portalowi Superbiz.pl Wojciech Bociański, eskpert ds. służby zdrowia Business Centre Club. - Płace są po prostu za niskie.
Brakuje zarówno lekarzy pierwszego kontaktu jak i specjalistów. Kadry poszukują internistów, pediatrów czy ortopedów, ale też hematologów, chirurgów dziecięcych i nefrologów. Prezes Mazowieckiego Szpitala Specjalistycznego w Radomiu, Tomasz Skura, uważa, że absolwenci studiów medycznych po prostu nie chcą się kształcić w specjalistycznych kierunkach. Inaczej widzi to Wojciech Bociański. Jego zdaniem ludzie kształcący się na kierunkach medycznych są bardzo ambitni, a to w Polsce nie ma warunków by się rozwijać.
ZOBACZ TAKŻE: Szokujące dane. Prawie żaden Polak nie jest zadowolony ze służby zdrowia
- Tracimy diamenty medycyny, bo nie potrafimy zapewnić tym ludziom odpowiedniego rozwoju – zauważa Wojciech Bociański. - Tu nie chodzi nawet o lepszy sprzęt medyczny, tylko o samorealizację. Młodzi znają języki, więc uciekają do innych krajów bo tam mogą się spełniać. Wyrzucamy pieniądze w błoto, bo kształcenie lekarza jest kosztowne, a on potem wyjeżdża.
Eksperci przestrzegają, że lada moment szpitale mogą mieć problem nie tylko ze znalezieniem lekarzy, ale i pielęgniarek.