Niemiecka konkurencja dla molo w Sopocie
- Postrzegam molo jako nadmorską promenadę. Można odnieść wrażenie, że jest się na pełnym morzu, po którym chodzi się, nie zanurzając stóp w wodzie - ujawnia cytowany przez radiozet.pl René Roloff ze Stowarzyszenia Przyszłych Wyborców w Prerow.
- Długie na 720 metrów molo będzie największą konstrukcją tego typu na Bałtyku, dłuższą o ponad 200 metrów od mostów w Heringsdorfie i Sopocie - podaje ta sama publikacja.
Molo w Sopocie to nie tylko atrakcja turystyczna ale również dochód dla lokalnego samorządu, wstęp jest płatny.
– Chcemy, aby każda osoba odwiedzająca Sopot mogła pozwolić sobie na spacer po najdłuższym drewnianym molo w Europie. Dlatego ceny biletów nie zmienią się i pozostaną na poziomie z ubiegłego roku – podkreśla Grażyna Dobrzyńska, dyrektorka Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Sopocie. Aktualna cena za zwiedzanie obiektu to 10 zł.
Polskie morze celem zagranicznych turystów niezależnie od molo w Sopocie
20-procentowy coroczny wzrost liczby turystów z Czech jest odnotowywany w hotelach nad Bałtykiem – wynika z analiz Północnej Izby Gospodarczej. Wg danych GUS w 2023 r. Zachodniopomorskie odwiedziło 18,5 tys. Czechów; rok wcześniej niespełna 11 tysięcy.
PIG przedstawiła wakacyjny raport, w którym informuje, że obłożenie hoteli w nadbałtyckich miejscowościach przekracza 80 proc. I prognozuje, że trwający sezon będzie rekordowy, jeśli chodzi o liczbę turystów z innych krajów niż Niemcy.
Najliczniejszą grupą turystów zagranicznych w woj. zachodniopomorskim są Niemcy. W 2023 r. było ich prawie 673 tys. Pięć lat wcześniej – ponad 725 tys.Na drugim miejscu pod względem liczebności są Duńczycy, których w ubiegłym roku zarejestrowano 26 617. Turystów z Danii również ubywa – w 2019 r. przyjechało ich prawie 33 tys.