W lutym 2020 r., tuż przed pierwszą falą pandemii, bezrobocie w Polsce wynosiło 5,5 proc. Jednak już w czerwcu, po okresie najbardziej dotkliwych obostrzeń, stopa bezrobocia wzrosła do 6,1 proc. Miniony rok zakończyliśmy z wynikiem 6,2 proc. Bez pracy pozostawało ponad milion osób.
Najnowsze dane opublikowane przez GUS wskazują, że początek 2021 r. rozpoczynamy od kolejnego skoku w statystykach. Według oficjalnych wyliczeń bezrobocie w Polsce osiągnęło poziom 6,5 proc. Liczba osób bez pracy wynosi obecnie 1 mln 90,4 tys., co oznacza wzrost o 44 tys. względem szacunków z grudnia 2020 r. i o 168 tys. względem stycznia 2020 r.
Niewykluczone, że wzrost bezrobocia miał związek z wdrożeniem nowych pandemicznych obostrzeń. Jesienne uderzenie koronawirusa oznaczało lockdown dla wielu branż, co również może mieć przełożenie na zatrudnienie. Z danych Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej wynika bowiem, że w grudniu 2020 r. z prowadzenia firmy zrezygnowało 47,3 tys. przedsiębiorców, podczas gdy działalność odwiesiło zaledwie 27,1 tys. osób.
Lidl szuka tysięcy pracowników w Polsce. Podali dokładne kwoty. Pensje są gigantyczne!
Jednak eksperci zwracają uwagę, że przełom roku zazwyczaj charakteryzuje się spadkiem aktywności zawodowej Polaków. Dla przykładu bezrobocie odnotowało podobny skok między grudniem 2019 r., a styczniem 2020 r. (z 5,2 proc. do 5,5 proc.). Ich zdaniem są to wahania sezonowe, które dowodzą na względną stabilność rynku pracy również w czasie pandemii. Zasługi w tym zakresie przypisują rządowym tarczom antykryzysowym. Ekonomiści nie kryją jednak obaw o dalszą sytuację na rynku pracy, gdy pandemiczna pomoc od państwa zostanie ukrócona.