Mamy czas nie tylko pandemii, ale też licznych podwyżek, będących m.in. efektem wprowadzonej wraz z początkiem tego roku opłaty mocowej czy podatku cukrowego.Tymczasem szykuje się kolejny wzrost opłat. Tym razem za wodę i ścieki. Złe wieści w tej kwestii przekazał Przemysław Daca, prezes Wód Polskich, które w 2018 roku stały się regulatorem cen wody w Polsce. Organizacja jak przypomina Polska Agencja Prasowa stoi na straży, by wnioskowane przez operatorów ceny za wodę i ścieki nie były sztucznie zawyżane, a podwyżki były efektem np. opłat stałych bądź inwestycji.
Marzec tego roku to czas, gdy przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne składają wnioski do regionalnych zarządów gospodarki wodnej (Wody Polskie są instytucją odwoławczą) o zatwierdzenie proponowanych taryf za dostarczanie wody i odprowadzenie ścieków na kolejne trzy lata. Jak informuje PAP szef Wód Polskich do tej pory wpłynęło 1,5 tys. takich wniosków, co stanowi niemal dwie trzecie wszystkich, które mają zostać złożone. Z dotychczas złożonych wniosków płyną wspomniane niezbyt dobre informacje.
Ile kosztują szczepionki na COVID-19? Najtańsza szczepionka na koronawirusa
- Na podstawie złożonych do tej pory wniosków możemy już wysnuć pewne wnioski i są one dla nas nie do zaakceptowania. W 94 procent wniosków przedsiębiorstwa wodno-kanalizacyjne zaproponowały podwyżki za wodę i ścieki. Tylko w 3 procent ceny utrzymano bez zmian, a w niecałych 3 procent zaproponowano obniżkę stawek – informuje cytowany przez PAP Daca. Prezes Wód Polskich podkreśla, że przyjąłby ze zrozumieniem wnioski o podwyżki, gdyby były one efektem opłat stałych, inflacji, czy wzrostu cen za energię, tyle, że z dotychczas złożonych wniosków taryfowych wynika, że podwyżki mają sięgnąć średnio 20 proc. - To zdecydowanie więcej niż to, co by wynikało ze wzrostu opłat stałych czy inflacji – zwraca uwagę szef organizacji.