Średnie zadłużenie jednej firmy motoryzacyjnej wynosi 35 510 zł. Rekordzista – hurtownia motoryzacyjna ze Śląska, zalega swoim wierzycielom na blisko 4,8 mln zł. Najwięcej (212 mln zł) stanowią zaległości wobec instytucji finansowych i ubezpieczeniowych, 133,7 mln zł mają do odzyskania fundusze sekurytyzacyjne i firmy windykacyjne, a 35,4 mln zł pragną odzyskać wierzyciele z branży handlowej.
60 proc. zobowiązań motoryzacyjnych to, według KRD, długi dystrybutorów części oraz pojazdów (265,1 mln zł), a 35 proc. całego zadłużenia należy do warsztatów (155,8 mln zł). Najwięcej zadłużonych warsztatów, producentów i dystrybutorów znajduje się w województwach: mazowieckim (92,9 mln zł), śląskim (69,1 mln zł) oraz wielkopolskim (49,4 mln zł). Z najmniejszym zadłużeniem są firmy z woj. opolskiego, podlaskiego i lubuskiego.
Polscy kierowcy będą zarabiać w euro! Fala bankructw polskich firm?
Jak zwrócił uwagę prezes Zarządu Krajowego Rejestru Długów BIG Adam Łącki, producenci pojazdów, przyczep, motocykli oraz części byli dotąd "względnie najsilniejszą" grupą podmiotów w branży motoryzacyjnej - ich zobowiązania to 5 proc. łącznego zadłużenia w tym sektorze.
Z kolei w przypadku sprzedawców i serwisantów odsetek ten wynosi 95 proc. Zaznaczył, że dłuższe przestoje w produkcji mogą mieć "katastrofalne skutki" zarówno dla samych wytwórców, jak i dla pozostałych podmiotów działających w branży motoryzacyjnej.
Według ekspertów brak komponentów, zakłócenia w łańcuchach dostaw, niedostępność oraz wysokie ceny surowców i stali okazały się wyzwaniem dla branży. Większość producentów pojazdów i komponentów, zwłaszcza w ostatnim czasie, musiała częściowo lub całkowicie ograniczyć produkcję. Spadki w sprzedaży odnotował też sektor handlu i usług motoryzacyjnych.
W magazynach wielu hurtowni brakuje części i podzespołów do naprawy samochodów. Konsekwencją tego są problemy finansowe firm, które w sektorze handlu częściami widać było od dawna.