Rydzyk

i

Autor: Alex Marcinowski

Tadeusz Rydzyk nie boi się skarbówki

2018-04-25 13:11

Wielomilionowe inwestycje, nieruchomości, grunty, telewizja trwam i... samochody od bezdomnego. Tak w skrócie można opisać czym jest fundacja Lux Veritatis, której przewodzi sam ojciec Tadeusz Rydzyk. To właśnie sprawa tajemniczych samochodów od bezdomnego powinna być pierwszym sygnałem dla kontroli skarbowej, by prześwietlić Lux Veritatis. Powinna, ale nie jest.

Redemptorysta z Torunia, Tadeusz Rydzyk, mógłby uchodzić za prawdziwego fana motoryzacji. Podczas sprawdzania majątku fundacji toruńskiego duchownego (ZOBACZ KONIECZNIE: Rydzyk i cała prawda o jego majątku) dowiedzieliśmy się, że wartość posiadanych przez Lux Veritatis aut to około pół miliona złotych. W oficjalnych spisach nie było niestety Mercedesów Maybach oraz, wręcz kultowych już, samochodów od bezdomnego.

ZOBACZ RÓWNIEŻ: Wiemy, ile Rydzyk miesięcznie dostaje od Kaczyńskiego

Na antenie własnej telewizji Tadeusz Rydzyk stwierdził, że bezdomny o imieniu Stanisław z dobroci serca przekazał jego fundacji dwa Volkswageny (jeden, jak mówił sam duchowny, był czerwony). Jeszcze bardziej niewiarygodne było to, skąd pan Stanisław miał pieniądze na samochody. Otóż wygrał je on... w totolotka. Przekazał auta i zmarł. Po takim tłumaczeniu Izbie Administracji Skarbowej powinna zaświecić się kontrolna lampka. Bezdomny, który wygrywa w loterii, oddaje Rydzykowi dwa luksusowe auta (bo, jak tłumaczył pan Stanisław, Radio Maryja „robi dobrą robotę"), a potem umiera. Mało tego, z niektórych doniesień medialnych wynikało, że bezdomny podarował samochody dwukrotnie – w 2016 roku, a wcześniej w 2003 roku.

W niewiarygodną historię nie uwierzył Adam Szłapka, poseł Nowoczesnej. To od niego (a dokładniej po przekazaniu sprawy z izby w Toruniu) Izba Administracji Skarbowej w Bydgoszczy otrzymała zawiadomienie o możliwości popełnienia oszustwa skarbowego przez Tadeusza Rydzyka. Chciał, by sprawdzono, czy darowizna i jej rozliczenie były zgodne z prawem.

PRZECZYTAJ TAKŻE: Szokujące nagrody dla rządowych kierowców

Bydgoska skarbówka umyła jednak ręce. Sprawę przekazała do Izby Kontroli Skarbowej w Warszawie, gdzie sprawa została umorzona. - Fundacja Lux Veritatis nie była stroną darowizny, w związku z czym nie powstał obowiązek podatkowy z tytułu podatku dochodowego od osób prawnych – wyjaśniła warszawska IKS.

Próbowaliśmy skontaktować się z fundacją, by uzyskać komentarz w sprawie. Bezskutecznie – telefony są głuche. Jedynie oddział wrocławski odebrał, ale usłyszeliśmy, że oni prowadzą tylko księgarnię. Całej sytuacji nie jest w stanie pojąć poseł Szłapka. Dopytuje, gdzie więc są samochody, o których wspominał ojciec Rydzyk? Wychodzi na to, że albo się rozpłynęły, albo po prostu toruński duchowny ma dużą wyobraźnię. Na pewno jednak nie musi się bać – póki co – żadnej kontroli skarbowej.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze