Często mówi się o marketingowych sztuczkach czy zawyżaniu ceny towaru przez supermarkety. Okazuje się, że równie często oszukują sami klienci, którzy chcąc zaoszczędzić, dopuszczają się różnych przekrętów. Metody te stosują zarówno osoby starsze, jak i młodzież, bogaci i biedni.
ZOBACZ TEŻ: IKEA ostrzega przed oszustami! UWAGA na takie wiadomości
Typowe oszustwa w sklepach
Najczęściej spotykanym sposobem na tańsze warzywa i owoce jest wybór tych droższych. O co chodzi? Oszuści na sklepowej wadze wybierają jednak niższą cenę, a następnie dorzucają do opakowania jeszcze kilka sztuk. Problem przekrętów na wadze był nagminny w wielu sklepach, dlatego w niektórych z nich rozwiązano go wagami przy kasie. Innym trikiem kombinatorów jest odrywanie gałązek od warzyw i owoców, aby były lżejsze i tańsze.
Klienci niejednokrotnie zamieniają opakowania produktów, podmieniają metki z cenami. Artykuły nieprzecenione przekładają do opakowań oznaczonych cenami promocyjnymi. Niektórzy przekładają nawet jajka, z pudełka z rozmiarem L do S. Inne oszustwo polega na przełożeniu droższych jajek, np. tych pochodzących z wolnego chowu, do opakowania, w którym znajdowały się tańsze. Bardzo często klienci próbują również zareklamować produkt, którego uszkodzenia lub zniszczenia dokonali już po zakupie.
Oszuści mają także niezliczone patenty na to jak wynieść towar ze sklepu bez płacenia. Niektórzy potrafią ukryć wybrane zakupy np. pod kurtką przerzuconą przez wózek sklepowy. Jeśli już zostaną przyłapani, zganiają winę na zwykłą nieuwagę i zapominalstwo. Są i takie przypadki, że rodzic wykorzystuje do kradzieży swoje dziecko. Produkty ukrywają w zabawkach swoich pociech, wózkach albo przykrywają inną rzeczą, później zrzucając winę na dziecko, które "przypadkowo" wrzuciło produkt do koszyka.
Kolejnym przykładem sklepowych oszustów są osoby, które zjadają produkt na miejscu. Konsumpcja batonika, bułki, jabłka czy wypicie napoju w sklepie bez płacenia to już niemal tradycja. Alkoholicy potrafią w sklepie wypić setkę wódkę i porzucić butelkę między regałami. Natomiast duże butelki alkoholu kradnie się z kartonów i chowa pod kurtką, bo tego nie wykryje się przy kasie.
Najczęściej "wynoszone" produkty
Tegoroczny raport Crime&tech, spółki należącej do Universita Cattolica del Sacro Cuore – Transcrime, opracowanego przy wsparciu firmy Checkpoint Systems, wykazał, że handel z powodu takich kradzieży traci 2,05 procent rocznych obrotów. W Polsce branża z tego powodu traci niemal 1,7 mld euro rocznie, z czego ponad 1,1 mld euro to straty w towarze. Z raportu wynika, że w sklepach spożywczych najczęściej kradzione artykuły to – według wartości – alkohole, sery, mięso, słodycze i konserwy rybne.
SPRAWDŹ TEŻ: Ryanair podnosi ceny za bagaż i pierwszeństwo wejścia na pokład