Agencje ratingowe wcale nie są nowym „wynalazkiem”. Pierwsze powstały w Stanach Zjednoczonych już w XIX w. po kryzysie finansowym. Stały się potrzebne, bo ludzie chcieli wiedzieć, czy ich kontrahenci nie popadli w zbytnie tarapaty finansowe i będą mogli wywiązywać się ze zobowiązań. Zainteresowana osoba płaciła danej firmie określoną kwotę, w zamian za co otrzymywała wywiad dotyczący swego potencjalnego partnera w interesach.
ZOBACZ TEŻ: Rating Polski obniżony pierwszy raz w historii. „Przez decyzje nowego rządu”
Z biegiem lat dostęp do takich danych stawał się coraz łatwiejszy dla każdego przedsiębiorcy i wydawało się, że istnienie agencji ratingowych nie jest już potrzebne. Zmieniono więc sposób ich funkcjonowania – to danej firmie miało zależeć na tym, by być ocenioną, aby jej biznesowi partnerzy wiedzieli, że jest wiarygodna. I to ona płaciła za rating agencji. Tak jest zresztą do dziś. Z czasem agencje zaczęły oceniać duże koncerny a nawet całe państwa (w 2015 r. Polska wydała na ratingi łącznie 3 mln zł).
Obecnie oceną zajmuje się w głównej mierze tzw. Wielka Trójka, czyli najbardziej renomowane agencje świata – Moody's, Standard & Poor's (S&P) i Fitch. Choć na świecie działa aż 150 podobnych firm, liczą się tylko te trzy. Aby wyrazić swoją opinię o ocenianym podmiocie, używają one oznaczeń literowych. Na taki pomysł przygotowywania ratingu wpadł w 1909 r. analityk John Moody, który ustalił, że literą A będą oznaczane instytucje najbardziej wiarygodne, a literą C te, które mogą nie spełniać oczekiwań inwestorów. System ten ze zmianami stosowany jest do dziś.
ZOBACZ TEŻ: Negatywny rating. Narodowy Bank Polski zagrożony?
Najważniejsze są oznaczenia ratingu długoterminowego. Agencje S&P i Fitch stosują oznaczenia literowe od AAA do D (dodając także symbol plusa i minusa - jak w szkolnych ocenach), agencja Moody's ocenia zaś instytucje w skali od Aaa do C, po drodze używając też kombinacji liter i cyfr, np. Aa1, Aa2 itd. Obecnie rating Polski to w zależności od agencji:
- S&P: BBB+ (do stycznia A-)
- Fitch: A-
- Moody's: A2 (czyli samo A wg S&P i Fitcha; dziś spodziewane jest obniżenie tej wartości)
Na jakiej podstawie agencje przyznają punktację? Nie dzieje się to z dnia na dzień, to dość długi proces. O zmianie oceny decydują komitety ratingowe, które analizują aktualną sytuację polityczno-gospodarczą danego kraju. W skład komitetów wchodzą doświadczeni analitycy z całego świata. Zanim zbiorą się, by debatować nad zmianą ratingu, spotykają się z przedstawicielami władz ocenianego państwa, a także reprezentantami sektorów prywatnego i publicznego.
ZOBACZ TEŻ: Rating Polski w dół. Kolejna agencja ostrzega
Rząd wie, jak jego państwo zostało ocenione, jeszcze przed oficjalną publikacją ratingu. Decyzję agencji może komentować, a nawet odwołać się od niej. Wtedy musi przedstawić swoje argumenty na to, że sytuacja w jego kraju nie jest aż tak zła, jak się analitykom wydaje. Po odwołaniu zbiera się dodatkowa rada ratingowa, która może zmienić poprzedni werdykt.
Ale skąd w ogóle agencje wiedzą, że nadchodzi czas, iż trzeba zająć się zmianą ratingu? Wynika to z ich analizy stanu danego podmiotu w odniesieniu do tzw. scenariusza bazowego, w którym zakładają, jak powinna wyglądać sytuacja gospodarczo-polityczna w danym kraju. Jeśli zdaniem ekspertów gdzieś zachodzą odstępstwa od tego scenariusza, rating zostaje zmieniony (na wyższy lub niższy).
Źródła: pb.pl, finanse.mf.gov.pl, wyborcza.biz, biznes.pl
Tak powstaje rating finansowy kraju
Przed negatywną oceną agencji ratingowych drżą nie tylko wielkie koncerny, ale i całe państwa. Już dziś obniżenie ratingu może dotknąć także Polskę – ze strony agencji Moody's. W styczniu swój rating obniżyła nam agencja S&P, co zmniejszyło naszą wiarygodność na świecie. Wyjaśniamy, skąd wzięły się agencje ratingowe i jak powstają ich oceny.