Tusk, Totalizator Sportowy

i

Autor: PAP, Totalizator Sportowy / Materiały prasowe

Szokujące

Tak wyglądała rekrutacja na stanowisko dyrektorskie w Totalizatorze. "To był cyrk, a nie konkurs"

2024-10-17 7:56

Przesłuchania kandydatów na prezesa Totalizatora Sportowego trwały po 10 minut, rada nadzorcza zadawała im po dwa ogólnikowe pytania, a zwycięzca miał zostać już wcześniej namaszczony — taki obraz wyboru najważniejszej osoby w spółce Skarbu Państwa wyłania się z najnowszych ustaleń Onetu.

Rozmowa na stanowisko sekretarki trwało 30 minut. Na stanowisko drektorkie 10 minut

Onet opisał pod koniec września, "jak obecny obóz rządzący wprowadził partyjnych nominatów do spółki Skarbu Państwa — Totalizatora Sportowego".

"Na dyrektorskich stanowiskach znaleźli się członkowie KO, PSL, Lewicy, a nawet kolega z boiska Donalda Tuska. Wszyscy trafili tam bez otwartych konkursów. W odpowiedzi na nasz tekst Ministerstwo Aktywów Państwowych wezwało radę nadzorczą do złożenia wyjaśnień, a ta tydzień później zdymisjonowała prezesa Totalizatora Rafała Krzemienia" - przypomina serwis i zaznacza, że sam "proces powołania zarządu państwowej spółki może wzbudzać istotne wątpliwości".

Onet rozmawiał z czterema osobami, które w marcu brały udział w konkursie na członków zarządu Totalizatora Sportowego — w tym z jedną ubiegającą się o stanowisko prezesa. "Ich zdaniem sposób, w jaki przebiegała rekrutacja, wskazuje, że personalne decyzje zapadły jeszcze przed pierwszymi rozmowami" - zaznaczył portal.

"Kiedy zatrudnia się sekretarkę, rozmowa kwalifikacyjna trwa pół godziny. Tu kandydaci mieli po 10 minut. Dzień dobry, przedstawienie się i dwa szybkie otwarte pytania: +czym się powinien charakteryzować lider w Totalizatorze?+ i +gdzie widzi pan Totalizator za trzy lata?+. To był cyrk, a nie konkurs" - relacjonuje rozmówca Onetu.

Nie jest to odosobniona opinia. Podobne odczucia mieli inni kandydaci na członków zarządu. Jeden z kandydatów do zarządu wspomina w rozmowie z portalem, jak na dzień przed rozmową z radą nadzorczą dotarły do niego pogłoski, że prezes w rzeczywistości został już wybrany i będzie nim Rafał Krzemień. "Wtedy nie dawał im wiary, jednak kilka dni później faktycznie taka decyzja została ogłoszona" - czytamy.

Rafał Krzemień, z którym Onet skontaktował się dzień po jego odwołaniu, odmówił jakichkolwiek komentarzy w sprawie Totalizatora Sportowego.

Pieniądze to nie wszystko Witold Orłowski

QUIZ PRL. Kobiety w Polsce Ludowej

Pytanie 1 z 15
Te popularne w PRL-u perfumy nazywały się jak wykwintne ciasto. O jaki zapach chodzi?
QUIZ PRL. Kobiety w Polsce Ludowej

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze