Paliwo, tankowanie, stacja benzynowa

i

Autor: Shutterstock

Tak zdzierają z nas za benzynę. Zarabiamy więcej niż Rosjanie, a możemy kupić mniej paliwa

2018-05-14 17:50

Nieustannie rosnące ceny paliw mogą spowodować, że aż zakręci nam się w głowie. Eksperci zgodnie przestrzegają, że lada moment cena 5 zł za litr 95-oktanowej benzyny będzie normą. Już teraz średnio płacimy za nią 4,88 zł. Problem w tym, że ponad połowa tej kwoty to same podatki i akcyza. Na każdym litrze tankowanej benzyny państwo zarabia na nas niemal 2,50 zł, a w samym 2017 roku „zatankowaliśmy" akcyzę za miliardy złotych.

Zgodnie z danymi Banku Gospodarstwa Krajowego i Ministerstwa Finansów, Polacy co roku tankują więcej. Trzy lata temu konsumpcja głównych paliw w Polsce wyniosła 24,2 mln metrów sześciennych. W 2016 roku było to już 27,3 mln metrów sześciennych, a w ubiegłym roku zatankowaliśmy ponad 30 mln metrów sześciennych paliw.

Sprawdź koniecznie: Sejm wprowadza podatek paliwowy. Nadchodzi drożyzna na stacjach

Oznacza to, że średnio każdy Polak zakupił na stacjach benzynowych niemal 840 litrów paliwa. Biorąc pod uwagę, że średnia cena benzyny to 4,88 zł (wg portalu Globalpetrolprices.com), a akcyza, opłata paliwowa i podatek VAT to aż 53,8 proc. tej kwoty, to przeciętny Kowalski „dołożył" w ciągu roku do tankowania około 2205 zł. To więcej, niż wynosi minimalna miesięczna płaca „na rękę" (ok. 1530 zł) i ponad połowa średniego wynagrodzenia netto w Polsce (wg portalu Numbeo jest to aktualnie 3315 zł miesięcznie).

Ile może więc Polak kupić benzyny za swoją pensję? Jeżeli przyjmujemy, że średnia cena paliwa to 4,88 złotego, to okazuje się, że moglibyśmy zatankować w miesiącu „aż" 679 litrów za naszą średnią krajową. To prawie trzy razy więcej niż na Ukrainie, tyle tylko, że tam średnie zarobki też są trzykrotnie niższe. Co ciekawe, przeciętny obywatel Uzbekistanu czy Egiptu zarabia około pięć razy mniej niż Polak, a zatankować może 348 litrów (Uzbekistan) lub 438 litrów (Egipt).

Zobacz także: Kolejny miesiąc drożyzny. Za co płacimy najwięcej

Niestety, nawet Rosjanie, których średnie wynagrodzenie jest niższe niż Polaków (2121 zł), mogą zatankować więcej litrów paliwa, niż my. Średnia cena za litr paliwa w Rosji wynosi 2,45 zł, co oznacza, że mieszkańcy tego kraju mogliby w miesiącu kupić 866 litrów paliwa. To dużo, ale nic w porównaniu z Luksemburgiem czy USA. Obywatele tego pierwszego kraju, za swoją miesięczną pensję, mogą zatankować aż 2553 litrów paliwa, zaś Amerykanie 3322 litry. Najtaniej jest w... Wenezueli. Litr paliwa w przeliczeniu na złotówki kosztuje tam 3 grosze, więc zarabiający około 119 złotych w miesiącu Wenezuelczycy są w stanie zakupić niemal 4000 litrów paliwa.

ZOBACZ KONIECZNIE: Jak jeździć ekonomicznie, co robić by zmniejszyć spalanie. Naucz się ekojazdy

Co powoduje, że ceny benzyny rosną? Eksperci z portalu e-petrol.pl twierdzą, że głównymi winowajcami są wojna na Bliskim Wschodzie, polityka wielkich graczy (Rosja – USA – Chiny) oraz zapowiedź opłaty emisyjnej. Choć polskie koncerny paliwowe (Orlen i Lotos) przyznały, że nowe opłaty wezmą na siebie, to e-petrol.pl uważa, że kierowcy i tak odczują wprowadzenie nowych przepisów. Za co jednak płacimy aktualnie? 44,1 proc. kwoty za litr, to cena paliwa w rafinerii. Do tego dochodzi wspomniana akcyza (32,4 proc.), podatek VAT (18,7 proc.) oraz opłata paliwowa (2,7 proc.). Marże stacji paliwowych to ok. 2,1 proc. (dane za portalem Antyweb.pl).

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Najnowsze