Informacja o planach wprowadzenia opłaty emisyjnej pojawiła się na stronie internetowej Rządowego Centrum Legislacji w opublikowanej tam nowej wersji projektu ustawy o biopaliwach, przygotowanej przez Ministerstwo Energii.
Sprawdź także: Jak połączenie Lotosu i Orlenu wpłynie na ceny paliw?
Jak wynika z jej zapisów , nowy podatek – tak jak akcyza – ma być doliczany do każdego litra benzyny i oleju opałowego. Według wstępnych założeń wyniesie on 80 zł od 1000 litrów, czyli 8 groszy od litra paliwa. Oznacza to, że po doliczeniu 23 proc. podatku VAT, cena detaliczna każdego litra benzyny i oleju opałowego wzrośnie o ponad 10 groszy.
Co ciekawe, podatkiem nie zostanie obejęty autogaz, sprowadzany do Polski głównie z Rosji.
Według szacunków resortu energii, dzięki nowej opłacie na konto Funduszu Niskoemisyjnego Transportu trafi 255 mln zł, czyli 15 proc. łącznych wpływów z jej tytułu. Pozostałe 85 proc., tj. 1,4 mld zł, zasili zaś Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
Czytaj też: Benzyna w Polsce najtańsza w UE [INFOGRAFIKA]
Zdaniem Ministerstwa Energii, wprowadzenie opłaty emisyjnej nie powinno doprowadzić do wzrostu cen na stacjach benzynowych. Opinię rerotu podziela także państwowa spółka PKN Orlen.
– Analizujemy sytuację w kontekście wszystkich uwarunkowań makroekonomicznych i rynkowych i dzisiaj co do zasady zyskujemy przekonanie, że wprowadzenie opłaty emisyjnej nie będzie skutkować wzrostem cen dla naszych klientów detalicznych – powiedział Zbigniew Leszczyński, członek zarządu ds. Sprzedaży PKN ORLEN.
Zobacz również: Rząd w końcu się przyznaje! Musimy podnieść podatki
Inaczej sądzą jednak niezalezni eksperci rynkowi.
„Rozwiązanie zaproponowane w projekcie dotyczącym opłaty emisyjnej może się odbić na kieszeniach tankujących. Wprawdzie obowiązek uiszczenia opłaty dotyczy producentów i importerów paliw, ale ponoszony koszt nie będzie musiał być przez nich finansowany i ostatecznie może się wiązać z podwyższeniem ceny dla odbiorcy ostatecznego, czyli kierowcy" – komentuje cytowany przez „Gazetę Wyborczą" Jakub Bogucki z firmy analitycznej e-Petrol.pl.
Podobnego zdania jest także Urszula Urbanek, dyrektor marketingu w analizującej rynek paliw spółce BM Reflex, która wypowiedziała się w tej sprawie dla „Rzepy".
Źródło: „Rzeczpospolita", „Gazeta Wyborcza", PKN Orlen