Stacja Orlen

i

Autor: materiały prasowe

Jak połączenie Lotosu i Orlenu wpłynie na ceny paliw?

2018-02-28 16:11

Podpisanie listu intencyjnego w sprawie przejęcia Lotosu przez Orlen wywołało duży entuzjazm wśród inwestorów. Akcje obu spółek poszybowały w górę. Jak zapewnia płocki koncern, przejęcie ma na celu „stworzenie silnego, zintegrowanego koncernu zdolnego do lepszego konkurowania w wymiarze międzynarodowym". Sprawdź, jak przełoży się ono na sytuację rynkową i ceny paliw.

Zanim dojdzie do przejęcia Lotosu przez Orlen, potrzebne będą zgody urzędów antymonopolowych. Oprócz decyzji UOKiK prawdopodobnie nie obejdzie się bez opinii Brukseli. Ostatnio Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów zasugerował, że w sprawie że ewentualne przejęcie powinna zaopiniować Komisja Europejska. Dlatego proces może ciągnąć się przez wiele miesięcy. Tym bardziej, że połączenie dwóch paliwowych gigantów ma doprowadzić do stworzenia spółki o jeszcze silniejszej pozycji rynkowej. Po przejęcie Orlen będzie miał przeszło jedną trzecią stacji paliw w Polsce.

- Model przygotowywanej transakcji, harmonogram oraz szczegółowe zasady jej realizacji wymagają przeprowadzenia szczegółowych analiz i będą wypracowywane. Zgodnie z założeniami stron listu intencyjnego, celem transakcji jest stworzenie silnego, zintegrowanego koncernu zdolnego do lepszego konkurowania w wymiarze międzynarodowym, odpornego na wahania rynkowe, m. in. poprzez wykorzystanie synergii operacyjnych i kosztowych pomiędzy PKN ORLEN i Grupą LOTOS – poinformowało nas Biuro Prasowe z Obszaru Komunikacji Korporacyjnej PKN ORLEN S.A.

Zobacz: PKN Orlen przejmuje Lotos. Obie spółki mocno zyskują na giełdzie

Andrzej Sikora, prezes Instytutu Studiów Energetycznych, sceptycznie podchodzi do zapowiedzi koncernu. Przyznaje on, że po podpisaniu listu intencyjnego akcje Orlenu i Lotosu podrożały, jednak w jego opinii przejęcie nie wpłynie znacząco na rynek. - Wartość spółek rynkowych wzrosła, jeżeli spojrzymy na Unię Europejską. Jednak w stosunku do gigantów jesteśmy wielokrotnie mniejsi. Ta transakcja nie zmienia tak naprawdę niczego. W dzisiejszych komentarzach mówi się o 600-700 mln zł synergii. To niewiele – uważa Sikora.

Szef ISE jest zdania, że po przejęciu Lotosu Orlen będzie musiał pozbyć się części stacji benzynowych. - W tej chwili Orlen ma ponad 40 proc. udziałów w rynku detalicznym w stacjach benzynowych, w związku z tym tego typu koncentracja prawdopodobnie spowoduje konieczność sprzedaży części stacji benzynowych. UOKiK jest bezwzględny i mocno pilnuje monopolistycznej pozycji firmy, a w tym przypadku będzie to ponad 60-70 proc. rynku hurtowego i 45-50 proc. rynku detalicznego. Spodziewam się tutaj jakiegoś działania tak, jak to miało miejsce np. w przypadku spółek spółek ARAL/BP czy SHELL w Niemczech, gdzie pojawiła się konieczność sprzedaży stacji benzynowych – mówi ekspert w rozmowie z Superbiz.se.pl.

Polecamy: Ekspert PKN Orlen zdradza, co wpływa na ceny paliw i ropy naftowej [WIDEO]

Analitycy dywagują też nad tym, jak transakcja kupna akcji Lotosu przełoży się na ceny paliw na rynku detalicznym. Urszula Cieślak, analityk BM Reflex spodziewa się, że „połączenie Orlenu z Lotosem raczej nie doprowadzi do wzrostu cen paliw". Jak argumentuje, mimo silnej konkurencji rynkowej to właśnie stacje Orlenu i Lotosu oferują często paliwo w najniższych cenach. Innego zdania jest Andrzej Sikora, według którego pokusa korzystania z pozycji monopolistycznej może być silna. - W mojej ocenie monopol zawsze powoduje chęć zwiększenia ceny. Na poziomie UOKiK w Polsce oraz KE w Brukseli można spodziewać się mocnych sygnałów i próby weryfikacji, czy pozycja Orlenu nie będzie w jakiś sposób wykorzystywana – podkreśla szef ISE.

Jak dodaje ekspert, do przejęcia prawdopodobnie dojdzie, ale nie wpłynie ono znacznie na sytuację w skali makro. - Nie widzę takiego zagrożenia, żeby UE czy UOKiK nie wyraziły zgody na przejęcie Lotosu, natomiast wydaje mi się, że zostanie ona wyrażona warunkowo, szczególnie jeżeli chodzi o rynek detaliczny. Największe zagrożenia, jakie w tym momencie widzę, to zagrożenia polityczne. Pytanie też, czy można spodziewać się kolejnych synergii – wyjaśnia – podsumowuje Andrzej Sikora.

Żródło: superbiz.se.pl, mat. własne, businessinsider.com.pl, gospodarka.dziennik.pl

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają
Najnowsze