Trasa Taylor Swift napędza gospodarkę
Sukces Swift jest odzwierciedleniem powrotu do wielkich wydarzeń rozrywkowych po pandemii, z ogromnym rocznym wzrostem dochodów z wielu tras koncertowych. Przewiduje się, że całkowity dochód z trasy Taylor Swift w 2024 roku może wynieść dodatkowe 1,125 miliarda dolarów, co w sumie dałoby rekordową sumę 2,165 mld USD (wg. kursów Cinkciarz.pl ok. 8,6 mld złotych) w dwa lata trasy.
Jednak nie tylko Taylor Swift zarabia na swoich koncertach, na co zwrócili nawet uwagę bankierzy centralni z Rezerwy Federalnej Philadelphii w swojej ocenie bieżącej sytuacji gospodarczej. Podkreślili oni zauważalny wzrost zatrudnienia w sektorach turystyki i rozrywki w związku z odbywającymi się koncertami. Szacunki wskazują, że trasa koncertowa artystki przyczyniła się do wzrostu wydatków konsumenckich i przychodów hoteli, osiągając poziom 4,6 miliarda dolarów wyłącznie w Stanach Zjednoczonych. Zgodnie z popularnym memem, sugerującym, że gospodarka USA opiera się na Taylor Swift, nie należy jednak przeceniać wpływu jej trasy koncertowej na PKB Stanów Zjednoczonych, który szacowany jest tylko na około 0,016 proc. PKB za rok 2023.
Podobne zjawiska możemy już obserwować w pozostałych miejscach, w których zaplanowana jest trasa koncertowa. Przykładowo, według danych AirDNA, popyt na wynajem krótkoterminowy w Warszawie wzrósł na początku sierpnia 2024 r. (koncerty Swift w stolicy Polski odbędą się 1, 2 i 3 sierpnia) o 2020 proc.