Dotychczas Ogólne Warunki Ubezpieczenia turystycznego w LINK4 mówiły, że ubezpieczyciel nie odpowiada za szkody, które powstały, gdy klient był pod wpływem alkoholu. – Rezygnujemy z tego wyłączenia i będziemy odpowiadać także za szkody, które powstały nawet wtedy, gdy nasz klient pozwolił sobie podczas urlopu na lampkę wina, piwo czy drinka. Rozumiemy, że w czasie wakacji odrobina alkoholu, np. do posiłku, jest dopuszczalna. Jako rozsądny ubezpieczyciel nie możemy udawać, że tego nie ma – wyjaśnia Patrycja Kotecka, dyrektor marketingu w LINK4, cytowana przez „Wprost”.
Wysłaliśmy do firmy Link4 zapytanie, czy wypłata odszkodowania jest uzależniona od określonego limitu promili alkoholu w organizmie, jednak wciąż czekamy na odpowiedź.
Jednocześnie podkreśla, że zmiana warunków ubezpieczenia nie zwalnia z odpowiedzialności, którą każdy powinien wziąć za siebie podczas wakacji. – Wyjazd, słońce i letnia beztroska nie zwalnia z myślenia. Pływanie czy uprawianie innych sportów po alkoholu jest po prostu skrajnie nieodpowiedzialne i może skończyć się tragicznie. Należy o tym pamiętać. A wtedy może nie być potrzebne już żadne, nawet najlepsze ubezpieczenie – ostrzega Patrycja Kotecka.
W ramach ubezpieczenia turystycznego Podróże w Link4, klient może liczyć na pomoc w razie wypadku lub choroby w trakcie podróży zagranicznej. Ubezpieczyciel pokrywa koszty m.in. konsultacji lekarskich, badań i zabiegów ambulatoryjnych, zakupu niezbędnych lekarstw i środków opatrunkowych, transportu do placówki medycznej, hospitalizacji. Ubezpieczony może też skorzystać ze świadczeń assistance, takich jak: transport do Polski, poszukiwania i ratownictwo w górach lub na wodzie, opieka i transport dzieci do kraju lub opieka nad zwierzętami w czasie hospitalizacji osoby ubezpieczonej.
Źródła: Link4, „Wprost”