Chaos w państwowej kasie
Według wyliczeń Instytutu, na który powołuje się dziennik, w tym roku różne instytucje otrzymały już 14,4 mld zł obligacji rządowych, a nie dotacji. Gdyby były to dotacje, o tyle wyższy byłby deficyt. Dostały je media publiczne (2,7 mld zł), spółka budująca Centralny Port Lotniczy (3,6 mld zł), BGK (5 mld zł), uczelnie czy PKP Polskie Linie Kolejowe (1,2 mld zł).
Dodatkowo budżet państwa wspiera fundusze pozabudżetowe. W tym roku – Fundusz Wsparcia Sił Zbrojnych otrzymał z budżetu 9,6 mld zł, a dwa fundusze – NFZ i Fundusz Wypłaty Różnicy Cen – wsparły na ok. 11,8 mld zł Fundusz Przeciwdziałania Covid-19.
"Rz" zwraca uwagę, że w finansach publicznych panuje chaos i są one nie przejrzyste, cytując Mirosława Gronickieg, byłego minister finansów, który twierdzi, że "tworzenie sztucznych funduszy nie służy przejrzystości, powinniśmy wszystkie finanse skonsolidować". Dalej dziennik cytuje Karola Pogorzelskiego, ekonomistę z Pekao, który zwraca uwagę na to, iż istnienie funduszy pozabudżetowych i finansowanie ich z obligacji BGK oznacza dodatkowe koszty. Obligacje te mogą być droższe niż emitowane bezpośrednio przez Skarb Państwa.
Na skutek tych przyczyn, trudno jest oszacować, ile wyniósłby deficyt, gdyby już teraz nastąpiła konsolidacja finansów obecnie pozabudżetowych.
Cytowana przez "Rz" Małgorzata Starczewska-Krzysztoszek, ekonomistka z UW, doradza, że natychmiast należy zrobić audyt każdego z funduszy budżetowych i pozabudżetowych.
"Wtedy można się będzie zorientować, czy prawidłowo wydatkowano pieniądze zgodnie z celami i czy te cele są wciąż aktualne"-twierdzi ekonomistka.