SuperBiznes: Dlaczego ważne są innowacje w medycynie i jak to się dzieje, że do tej pory nieuleczalne choroby, teraz możemy leczyć?
Michał Kaźmierski, dyrektor generalny Gilead Sciences: Skutecznie dotychczas poradziliśmy sobie z wieloma chorobami, które kiedyś były dużymi wyzwaniami cywilizacyjnymi. Choroba nadciśnienia, niedokrwienie serca, czy hipercholesterolemia. Są choroby, które były bardzo trudne w zwalczaniu np. wirusowe zapalenie wątroby typu C. Doprowadziliśmy do tego, że leczenie w 8 tygodni potrafi blisko 100 proc. pacjentów wyleczyć i wyeliminować wirusa z globu.
A co z wirusem HIV?
Na razie nie możemy zupełnie HIV wyleczyć. Pierwsze terapie były bardzo toksyczne i mało skuteczne. Doszliśmy do poziomu, że chociaż pacjent musi przyjmować terapię raz dziennie. Kiedyś, to było nawet 30 tabletek dziennie. Osiągnęliśmy sporo, ale nadal, dla wielu ludzi, nawet branie leków raz dziennie nie jest wygodne. Nie mamy co prawda - jako firma - leku szeroko dostępnego, ale jest lek dostępny dla pacjentów najtrudniejszych, przyjmowany dwa razy do roku. To postęp, z nadzieją, że znajdziemy kiedyś lek na HIV.
Również w kwestii onkologii są znaczne postępy?
Mówiliśmy o chorobach cywilizacyjnych, które da się kontrolować, tak nowotwory ciągle pozostają dużym wyzwaniem. Ale postęp jest ogromny. Jednym jest hematologia i tzw. terapia Car-T polegająca na genetycznej modyfikacji limfocytów pacjenta, że są one w stanie walczyć z nowotworem. To wydaje się być "świętym graalem" bo w organizmie każdego z nas, komórki nowotworowe powstają, ale chorujemy dopiero, gdy nasz system immunologiczny sobie z nimi nie radzi. Przywrócenie tej zdolności organizmu wydaje się być najskuteczniejszą i mniej toksyczną metodą leczenia. Oczywiście nie ma leczenia, bez objawów niepożądanych. Ale w Car-T podajemy lek raz i on działa. Na razie stosujemy go na razie w najcięższych przypadkach. Pacjenci, którzy mieli żyć kilka miesięcy, ponad 40 proc. żyje już pięć lat. Ta technologia będzie się jeszcze rozwijać.