Renata Kazanowska, zastępca prezydenta Warszawy, podzieliła się na Twitterze rachunkami za prąd, które otrzymała jedna z przychodni w stolicy i spółka miejska zajmująca się mieszkaniami.
Czytaj także: Koszmarne podwyżki cen prądu w Warszawie. Jest gorzej niż się spodziewano
Nasza miejska przychodnia zdrowia w 2021 r. płaciła 112 tys. zł rocznie. W 2022 ma zapłacić 880 tys." napisała na swoim koncie. To oznaczałoby podwyżkę ok. 700 proc. zamiast "obiecanych" 54 proc. Przychodnia, jak zapowiedziała urzędniczka, będzie odwoływała się do Urzędu Regulacji Energetyki.
To jednak nie koniec rewelacji. Kilka godzin później okazało się bowiem, że mieszkańców lokali Zakładu Gospodarowania Nieruchomościami Warszawa Włochy czeka jeszcze większa podwyżka. Najniższy wzrost rachunków za gaz to ponad 500 zł miesięcznie z 101,68 zł na 640,05 zł. Co gorsze, tych osób nie obejmie tarcza antyinflacyjna, która miała "zniwelować" gigantyczne podwyżki. Okazuje się, że w blokach, w których funkcjonują kotłownie zbiorcze - czyli mieszkaniach komunalnych - a więc nie ma indywidualnych umów z dostawcami gazu, mieszkańcy nie mogą liczyć na rządową pomoc.
URE zatwierdził nowe taryfy na sprzedaż gazu dla PGNiG i Polskiej Spółki gazowniczej. Na rachunkach odbiorcy indywidualni zauważą podwyżkę średnio o 54 proc.
Żródło: Bankier.pl