Jak czytamy w portalu, aż 246 odwołanych lotów, z czego 34 z i do Polski, miał zrealizować Ryanair. Przyczyniło się do tego m.in. zamknięcie lotnisk w Londynie i Birmingham z powodu intensywnych opadów śniegu, z którymi Wielka Brytania zmaga się od niedzielnego poranka. Korzystający z nich irlandzki przewoźnik zmuszony był przez to do odwołania połączeń między Londynem a Łodzią, Poznaniem, Bydgoszczą, Rzeszowem, Krakowem, Gdańskiem i Katowicami oraz między Birmingham a Krakowem.
Sprawdź także: Ryanair odwołuje kolejnych 18 tys. lotów aż do marca! Kuriozalne tłumaczenie linii
Still no info from @Ryanair. Flights that were supposed to leave mins ago have no info. Unbelievable. @STN_Airport pic.twitter.com/M1maIFdsSL
— Jane Says (@JaneLane_) 10 grudnia 2017
Płacz, pisk i rozkładanie rąk
Trudne warunki pogodowe zmusiły do anulowania lotów także innych przewoźników, m.in. Wizz Air. Węgierskie tanie linie lotnicze odwołały kilkadziesiąt przelotów, z czego ponad 20 z i do Polski, m.in. na trasach między Warszawą a Eindhoven i Malmo oraz Lublinem a Liverpoolem. Jak poinformował w poniedziałek portal rmf24.pl, koszmar przeżyli także klienci przewoźnika na lotnisku Luton w Wielkiej Brytanii.
Czytaj też: Wizz Air likwiduje połączenia z Polski
– Są tutaj ludzie z małymi dziećmi. Tu jest płacz, tu jest pisk, ludzie okupują biura, ci nas wyrzucają. Jesteśmy jak śmiecie traktowani. Nikt nam nie jest w stanie pomóc, a Angielki rozkładają ręce i twierdzą, że już takie tłumaczy krzyczące, jak ja nie robią na nich wrażenia – powiedziała dziennikarzowi rmf24.pl pani Katarzyna, której lot do Polski został odwołany.
– Nie możemy przebukować tych lotów przez internet, bo strona nie działa. Nie ma osoby z linii lotniczych WizzAir, która mogłaby nam pomóc. Ludzie są zmęczeni, nie mamy żadnych posiłków, więc jest naprawdę źle – żaliła się inna pasażerka, która znalazła się dziś na lotnisku Luton.
From the category winter at the airport... PS: I have never seen so much snow in Germany ❄ #dortmundairport#wizzair pic.twitter.com/VjzUX0YknP
— Agnes Himler (@agnes_h10) 10 grudnia 2017
Co na to Wizz Air?
Relacja węgierskiego przewoźnika wygląda zaskakująco inaczej. "Wizz Air, podobnie jak inne linie lotnicze, dotknięty został przez niezwykle wczesną, ostrą zimę i ciężkie opady śniegu w Europie Zachodniej. Z powodu złej pogody mamy wiele opóźnień i odwołanych lotów. W niektórych sytuacjach byliśmy w stanie przewozić pasażerów między zamkniętymi i otwartymi portami lotniczymi, aby bezpiecznie mogli oni dotrzeć do miejsca docelowego. W innych przypadkach musieliśmy anulować lot. We wszystkich sytuacjach staramy się informować pasażerów o warunkach, zapewniamy przekąski, posiłki, a niekiedy zakwaterowanie w hotelu zgodnie z odpowiednimi przepisami i zasadami przewozu w Wizz Air. Serdecznie przepraszamy wszystkich klientów, którzy doświadczyli zakłóceń w swoich planach podróży" – tłumaczy w oświadczeniu przesłanym portalowi Superbiz.pl Wizz Air.
Przewoźnik podkreśla, że będzie robić wszystko, co w jego mocy, aby realizować loty, ale jego priorytetem jest bezpieczeństwo i dobre samopoczucie pasażerów i załogi.
Zobacz również: Wizz Air pomylił Olsztyn na Mazurach z wsią pod Częstochową
Z polskich lotnisk najbardziej na śnieżycach ucierpiało to w Gdańsku – anulowano z niego wyloty do Barcelony i Sztokholmu oraz przyloty z Alesund i Malmo w Szwecji oraz Eindhoven.
Źródła: Fly4free.pl, rfm24.pl, Superbiz.pl