Apel NBP w obronie Glapińskiego
- W ostatnich tygodniach, przedstawiciele koalicji, która powierzyła Panu funkcję marszałka Sejmu, ponawiają zapowiedzi postawienia prezesa NBP profesora Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu za nieskuteczną walkę z inflacją oraz skup obligacji Skarbu Państwa w okresie COVID. Zarzuty te nie mają uzasadnienia – to fragment apelu do marszałka sejmu autorstwa osób wchodzących w skład zarządu NPB.
Trybunał Stanu dla Glapińskiego. Czy są podstawy?
- Dysponujemy większością głosów wystarczającą, aby postawić przed Trybunałem Stanu prezesa NBP. Analizujemy tę kwestię, bo chcemy w sposób odpowiedzialny używać tego bardzo poważnego narzędzia dyscyplinującego do odpowiedzialności politycznej, czasami też karnej polityków i funkcjonariuszy najwyższego szczebla – to zapowiedź ze strony Donalda Tuska, która pokrywa się z obietnicą w ramach „100 konkretów”.
Zarzuty wobec Glapińskiego to niszczenie niezależności NBP oraz brak realizacji obowiązku, jakim jest walka z drożyzną.
Plany opozycji wobec Glapińskiego zmiażdżone przez krytykę zagranicy
Szefowa Europejskiego Banku Centralnego bardzo stanowczo wzięła w obronę prezesa NBP.
Christine Lagarde sugeruje Glapińskiemu, aby zaskarżył do TSUE potencjalną uchwałę sejmu, zakładającą postawienie w stan oskarżenia i zawieszenie w obowiązkach. Szefowa EBC podkreśla, że prawo UE przyznaje ochronę prezesom banków centralnych. Nieuzasadnione zawieszenie w obowiązkach mogłoby być bezprawne.
Kto ma rację w sporze o Glapińskiego?
Przyszły rząd tworzy wobec prezesa NBP zarzuty, które mają podstawę jednak mogą być nieumocowane od strony prawa konstytucyjnego.
Interwencja szefowej EBC zmienia obraz politycznej rzeczywistości – przed dotychczasową opozycją pojawia się wizja ogromnej klęski wizerunkowej. Gdyby się okazało, że zarzuty wobec Glapińskiego były naciągane, to mogłyby powstać skojarzenia z odwoływaniem sędziów Trybunału Konstytucyjnego w drodze uchwały sejmu.